W czasie przemówienia powitalnego prezydent o mało nie popełnił gafy, kiedy mówiąc o poprzednich wizytach królowej przypomniał, że była ona m.in. na uroczystościach 200-lecia USA. Bush powiedział, że królowa przybyła na te uroczystości "w roku 17...", ale natychmiast urwał i skorygował datę na 1976 r.
Zerknął potem na 81-letnią Elżbietę II i oświadczył z uśmiechem: "Spojrzała na mnie jak tylko matka może spojrzeć na dziecko".
Królową powitało 21 salutów armatnich, muzyka w wykonaniu zespołu sił powietrznych oraz parada wojskowa na trawniku przed Białym Domem w historycznych strojach armii Waszyngtona z czasów wojny o niepodległość.
Wieczorem tego dnia (czasu lokalnego) w Białym Domu odbędzie się uroczysty raut na cześć monarchini. Będzie to pierwszy za prezydentury Busha "white-tie dinner", czyli przyjęcie, na którym goście - mężczyźni mają wystąpić w smokingach z białymi muszkami, co uważa się za najwyższy stopień elegancji. Normalnie obowiązują muszki czarne (black-tie).
Kolacja będzie się składać z pięciu dań, a czas ma gościom umilać recital skrzypcowy w wykonaniu Icchaka Perlmana.
Elżbieta II jest w USA już piąty raz. Po raz pierwszy odwiedziła Amerykę za rządów prezydenta Eisenhowera (1952-1960).
ab, pap