Broniący Mariupola pułk Azow napisał, że siły rosyjskie strzelały z broni przeciwpancernej do pojazdu, który próbował pomóc w ewakuacji ludności cywilnej. Na swoim kanale Telegram pułk napisał: „W wyniku ostrzału jeden żołnierz zginął, a sześciu zostało rannych. Wróg nadal łamie wszystkie porozumienia i nie przestrzega gwarancji bezpieczeństwa ewakuacji cywilów”. Informację za Pułkiem Azow podała stacja CNN, które nie zweryfikowała, czy zawieszenie broni obowiązywało.
W kolejnym wpisie Azow zamieścił ostrzelanego pojazdu oraz nagranie, na którym widać rannego. Widok jest drastyczny.
Wołodymyr Zełenski: Mariupol nie upadnie. Tam nie ma już nic
O sytuację w Mariupolu był pytany prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski udzielił w piątek wywiadu brytyjskiemu think-tankowi.
– Mówimy tu o przykładzie blokady, tortury. Ludzie tam znajdujący się nie mają dostępu do żywności. Nikt nie może tego dostarczyć. Początkowo ludzie odmawiali jakichkolwiek zasobów przekazywanych przez Rosjan – mówił Zełenski. – Ludzie piją wodę z kałuży. To tortury, terroryzm i nienawiść – mówił o działaniach Rosji.
Zełenski był pytany, co się stanie, jeśli Mariupol padnie. „Czy to uwolniłoby siły rosyjskie, które mogłyby dyslokować się na północ?” – brzmiało pytanie.
– Mariupol nigdy nie padnie – powiedział Zełenski. – On został już zniszczony, nie ma tam żadnej struktury, budowli, która nie jest zniszczona. Tam jest kawałek ziemi i zakład Azowstal – odpowiedział Zełenski. Dodał, że tylko dostawy broni i odpowiedni sprzęt pozwoliłyby odblokować miasto.
Na terenach zakładów Azowstal w Mariupolu trwają walki. W piątek rano ukraiński sztab generalny poinformował, że Rosjanie blokują siły ukraińskie w rejonie fabryki. „Na niektórych obszarach, przy wsparciu lotnictwa, wznowiono akcję szturmową w celu przejęcia kontroli nad terytorium zakładu” – przekazano.
Czytaj też:
Zdrajca w Mariupolu. Wiadomo, kto wpuścił Rosjan do zakładów Azowstal