Przypomnijmy: w ubiegły czwartek, w Kijowie zjawiła się delegacja przywódców czterech krajów: kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Włoch Mario Draghi oraz prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
Podczas konferencji prasowej po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim oświadczyli, że wyrażają poparcie dla nadania Ukrainie statusu państwa kandydującego do Unii Europejskiej. Warto wspomnieć, że Polska już na początku rosyjskiej agresji opowiadała się za przyjęciem Ukrainy do UE w ekspresowym tempie.
Oferta kolejnego wsparcia ukraińskiej armii
Zaledwie dzień później, w piątek, w Kijowie zjawił się premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. To jego druga wizyta w tym mieście od chwili rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. Jednak tym razem, plan przyjazdu Johnsona nie został wcześniej podany do opinii publicznej.
„Dobrze jest być znowu w Kijowie” – napisał zwięźle brytyjski premier na Twitterze i opublikował wspólne zdjęcie z Zełenskim.
Brytyjski premier przybył, aby osobiście zaproponować szeroko zakrojony program szkoleniowy dla ukraińskich żołnierzy. W ciągu 120 dni miałoby zostać przeszkolonych 10 tys. Ukraińców. Stanowiłoby to kontynuację prowadzonej od wielu lat Operacji Orbital, z dwoma zasadniczymi różnicami.
Operacja Orbital ma nabrać tempa
Po pierwsze, kolejny etap współpracy zostałby znacznie zintensyfikowany. W ramach prowadzonej od 2015 r. operacji, czyli przez siedem lat, Brytyjczycy przeszkolili ok. 22 tys. Ukraińców. Po drugie, szkolenia miałyby odbywać się poza granicami Ukrainy, a nie jak dotychczas na jej terenie.
„Wiele dni tej wojny dowiodło, że wsparcie Ukrainy ze strony Wielkiej Brytanii jest solidne i zdecydowane. Cieszę się, że znów spotykam w Kijowie wspaniałego przyjaciela naszego kraju Borisa Johnsona” – skomentował Zełenski za pośrednictwem komunikatora Telegram.
Czytaj też:
Premier odpowiada na zarzuty opozycji. „Przegrali w nierównej walce z logiką”