Polska zagrożeniem dla przyszłości UE?

Polska zagrożeniem dla przyszłości UE?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Najpoważniejszym zagrożeniem dla przyszłości Unii Europejskiej jest polski nacjonalizm. pisze w niedzielnym komentarzu zatytułowanym "Ostatnia szansa dla UE".sztokholmski dziennik "Dagens Nyheter".

Komentarz dotyczy perspektyw uchwalenia unijnego Traktatu Konstytucyjnego. Dopięcie tego celu jest ambicją Niemiec i osobiście kanclerz Angeli Merkel. Koncepcja nowego tekstu unijnej konstytucji zyskuje poparcie coraz większej liczby państw, w tym nawet wrogiej reformom do tej pory Francji. Państwa te zdają sobie sprawę, że reforma obowiązujących obecnie w UE zasad jest konieczna i już dłużej nie można jej odwlekać.

"Tym razem rzecz idzie o przyszłość Europy. Dokładniej zaś mówiąc Unii Europejskiej" - stwierdza "DN".

"Najtrudniejszym jednak problemem ze wszystkich (na drodze do porozumienia) jest polskie żądanie zmiany zasad głosowania w Radzie UE. Jeśli negocjacje poniosą fiasko, to z tej właśnie przyczyny" - prognozuje gazeta.

Rząd szwedzki, wspierany przez socjaldemokratyczną opozycję, popiera stanowisko Niemiec. Premier Szwecji Fredrik Reinfeld w niedawnych warszawskich rozmowach z premierem Jarosławem Kaczyńskim "starał się osłabić nacjonalistyczne nastroje w Polsce" - podkreśla dziennik.

"Można tylko mieć nadzieję, że zdołał wpłynąć na bezkompromisowego dotychczas Kaczyńskiego. Jest to obecnie najbardziej istotną sprawą dla UE. Nie wydaje się bowiem, by Europa kiedykolwiek otrzymała podobną szansę wspólnego rozwiązania tych zagadnień. Ponowne polityczne niepowodzenie grozi powstaniem podziałów wewnątrz Unii i to już prawdopodobnie na zawsze" - konkluduje sztokholmska gazeta.

W podobnym tonie w materiale zatytułowanym "Bezkompromisowi Polacy" pisze niemiecki dziennik "Der Spiegel". Dziennik podkreśla, że Polska jest jedynym krajem UE, który grozi wetem wobec całego traktatu, jeżeli jego postulat zmiany systemu głosowania w Radzie UE nie zostanie spełniony.

Niemiecki tygodnik popełnia przy tym zasadniczy błąd merytoryczny. Twierdzi bowiem, że kierownictwu w Warszawie nie wystarcza rozwiązanie, które przyznaje 82-milionowym Niemcom 29 głosów, a Polsce, mającej o połowę mniej mieszkańców, tylko o dwa głosy mniej. W rzeczywistości "Der Spiegel" myli rozwiązanie przyjęte w 2000 roku w Nicei, które Polskę satysfakcjonuje, z budzącym sprzeciw polskich władz rozwiązaniem proponowanym przez Traktat Konstytucyjny). W Traktacie zapisany jest bowiem system "podwójnej większości", który znacznie osłabia pozycję Polski w porównaniu z Niemcami i innymi dużymi krajami UE. Z tego powodu Warszawa zaproponowała kompromisowe rozwiązanie - tzw. system pierwiastkowy.

Sądząc po doniesieniach sobotniej polskiej prasy i wypowiedziach polityków PiS z kręgów zbliżonych do premiera Jarosława Kaczyńskiego, szef polskiego rządu jest zdecydowany zablokować zbliżający się szczyt UE, jeśli nie zostanie poddana dyskusji polska propozycja, czyli tzw. systemie pierwiastkowy. W postanowieniu tym wspiera go prezydent Lech Kaczyński.

Propozycję Polski spośród unijnych państw popierają tylko Czechy.

pap, em