Dramatyczna sytuacja kobiet w Afganistanie. „Mąż zarabia tylko 30 centów dziennie”

Dramatyczna sytuacja kobiet w Afganistanie. „Mąż zarabia tylko 30 centów dziennie”

Kobiety w Afganistanie
Kobiety w Afganistanie Źródło:PAP/EPA / EPA/STRINGER
Niepewność jutra, rozgoryczenie i strach o własne życie - te uczucia towarzyszą mieszkańcom Afganistanu w rok po przejęciu władzy w kraju przez talibów. Reporterka CNN Clarissa Ward pojechała do Kabulu, aby na własne oczy przekonać się jak wygląda codzienność Afgańczyków.

Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wraz z opuszczeniem Afganistanu w zeszłym roku, nałożyli sankcje, zamrozili 9 miliardów dolarów w rezerwach banku centralnego i wstrzymali pomoc zagraniczną, która kiedyś stanowiła prawie 80 proc. rocznego budżetu kraju. Rok po przejęciu kontroli nad Afganistanem przez talibów, główna korespondentka CNN Clarissa Ward wraca do Kabulu, który zastaje odizolowany i coraz bardziej zubożały.

Reporterka spotkała się m.in. z Shakeelą Rahmati, która codziennie na piechotę pokonuje trzygodzinną drogę do piekarni w centrum miasta w nadziei, że jej klienci podarują jej trochę chleba. – Czasami jemy obiad, czasami nie. Sytuacja jest zła od trzech lat, jednak ten ostatni rok był najgorszy. W tym roku nie ma pracy. Mój mąż zarabia tylko 30-40 centów dziennie. Próbował wyjechać do Iranu do pracy, ale został deportowany – opowiada kobieta.

Połowa Afgańczyków cierpi z powodu głodu

Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że prawie połowa kraju zmaga się z dotkliwym głodem. Według majowego raportu Międzynarodowego Komitetu Ratunkowego (IRC), 43 proc. ludności Afganistanu żyje na poziomie mniejszym niż jeden posiłek dziennie, a 90 proc. ankietowanych Afgańczyków zgłasza jedzenie jako swoją główną potrzebę.

Na targowiskach w Kabulu stragany aż pękają od świeżych owoców i produktów. Problemem, jak mówią sprzedawcy, jest to, że większość ludzi nie może sobie na nie pozwolić. – Cena mąki wzrosła dwukrotnie. Cena oleju kuchennego – ponad dwukrotnie – mówi jeden ze sprzedawców.

Po roku rządzenia talibowie nie zostali jeszcze uznani przez żaden kraj na świecie, a międzynarodowe fundusze wciąż są w dużej mierze zamrożone. Dla krajów zachodnich jednym z głównych problemów jest marginalizowanie przez nowy rząd mniejszości i kobiet, co obejmuje de facto zakaz kształcenia dziewcząt w szkołach średnich. Wielokrotne obietnice talibów dotyczące umożliwienia dziewczętom powrotu do szkoły nie zostały jeszcze spełnione. Pod koniec czerwca najwyższy przywódca talibów, Haibatullah Akhundzada, sprzeciwił się międzynarodowym naciskom, mówiąc, że Afganistan ustanowi własne zasady.

Kiedy dziewczęta będą mogły wrócić do szkół?

Kiedy zapytano o to, kiedy talibowie pozwolą nastoletnim dziewczynom wrócić do szkoły, rzecznik talibów Abdul Qahar Balkhiw rozmowie z Clarissą Ward z CNN obwinia „międzynarodowych podmiotów”, którzy „bronią kwestii edukacji”. – Pozostaje faktem, że Stany Zjednoczone próbują znaleźć moralne uzasadnienia dla zbiorowego karania narodu afgańskiego, poprzez zamrożenie aktywów i nałożenie sankcji na cały Afganistan – tłumaczył Balkhi.

W jego opinii „podmioty międzynarodowe wykorzystują kwestię edukacji do antagonizowania sytuacji, zamiast wysuwać się naprzód i wchodzić w pozytywne interakcje i próbują znaleźć moralne uzasadnienie dla niektórych nieludzkich sankcji, które prowadzą do zbiorowego karania całego narodu afgańskiego”.

W nieoficjalnej szkole dziennikarka CNN spotkała się z dziewczyną, której udało się kontynuować naukę mimo faktycznego zakazu talibów dotyczącego kształcenia dziewcząt na poziomie średnim. – Zawsze sobie powtarzam, że byłam silna, jestem silna, a te wydarzenia nie mogą zaprzepaścić moich marzeń oraz tego, do czego dążę. Niezakrywanie twarzy i uczenie się to dla nas duże ryzyko – przyznała.

Czytaj też:
Czerwone punkty na mapie świata. „Najtrudniejsze są pytania, na które nie ma odpowiedzi”

Źródło: CNN / Clarissa Ward