Pod koniec mijającego tygodnia trwająca od 5 września ukraińska kontrofensywa przybrała na intensywności. Skutkiem jest oswobodzenie kilkudziesięciu miejscowości, w tym m.in. miast Kupiańsk czy Izium. W najnowszym komunikacie z niedzieli Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o odzyskaniu około 3 tys. kilometrów kwadratowych terenu od początku września. Oznacza to kolejne błyskawiczne zdobycze. Jeszcze w sobotę wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o podwojeniu odzyskanego obszaru do 2 tys. km kwadratowych.
Ukraińcy wypychają Rosjan z obwodu charkowskiego. Załużny: 50 km do granicy
Nowy raport w niedzielę w południe złożył naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny „Od początku września pod kontrolę Ukrainy powróciły ponad 3 tys. kilometrów kwadratowych. Na kierunku charkowskim zaczęliśmy posuwać się nie tylko na południe i wschód, ale także na północ. Do granicy państwa dzieli nas 50 kilometrów” – przekazał.
Generał pokazał też efekty ukraińskiej ofensywy: wyzwolenia wsi Bajrak, Nowa Husarowska, Szczurowka i Ołchowatka. "Zdobycie potężnych umocnień rosyjskich wojsk, które dumnie nazwali »Moskwa«, »Omsk< i »Piotr« umożliwiło rozpoczęcie kontrofensywy na Bałakliję, Izium i Kupiańsk" – zdradził Załużny.
Jeżeli ukraińskie postępy w obwodzie charkowskim zostaną utrzymane, będą oznaczały dotkliwy cios dla Rosji. Kupiańsk służył jako główny węzeł zaopatrzeniowy Rosji na wschodzie. Na zdobicie Iziumu Rosjanie poświęcili z kolei ponad miesiąc na początku wojny. Teraz mieli utracić miasto w ciągu dnia.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie przyznają się do odwrotu z okolic Iziumu
Konieczności wycofywania się z obwodu charkowskiego nie są w stanie ukryć agresorzy. Rosyjskie ministerstwo obrony formułuje jednak komunikaty tak, jakby konieczność ucieczki przed Ukraińcami była celowym działaniem. Nie ma słowa o odwrocie, a jedynie o „operacji przesunięcia wojsk” w celu „zintensyfikowania wysiłków na kierunku donieckim”. Wszystko to, by „wyzwolić Donbas”. W komunikacie czytamy:
„W tym celu w ciągu trzech dni przeprowadzona została operacja mająca na celu zorganizowany i szybki przerzut iziumsko-bałaklijskiego zgrupowania wojsk na terytorium Donieckiej Republiki Ludowej”.
Rosjanie komunikowali też ataki artyleryjskie i lotnicze na pozycje ukraińskie.
Jak Rosjanie komunikują, że się wycofują
Podobnie brzmiały komunikaty, gdy pod koniec marca Rosjanie wycofywali się z obwodów kijowskiego i czernihowskiego. Wówczas mowa była o „drastycznym ograniczeniu aktywności wojskowej”. W czerwcu, gdy Rosjanie opuszczali Wyspę Węzy po dotkliwych stratach zadanych przez Ukraińców, resort obrony mówił o „geście dobrej woli”.
Czytaj też:
Nieznane fakty o początku wojny w Ukrainie. Zełenski dzwonił do Putina