Przyjmą Rosjan uciekających przed mobilizacją. Mieszkańcy protestują

Przyjmą Rosjan uciekających przed mobilizacją. Mieszkańcy protestują

Kasym-Żomart Tokajew
Kasym-Żomart TokajewŹródło:Facebook / Akorda
Rosjanie uciekający przed mobilizacją szczególnie upodobali sobie Kazachstan. Części mieszkańców się to nie podoba i domaga się zamknięcia granic lub ograniczenia wjazdu dla Rosjan. – Większość z nich została zmuszona do wyjazdu z powodu rozpaczliwej sytuacji – komentuje kazachski prezydent.

Rosyjscy mężczyźni, niektórzy nawet z rodzinami, uciekają z kraju po tym, jak Władimir Putin ogłosił w kraju mobilizację. Jednym z kierunków jest Kazachstan, który z Rosją posiada drugą co do długości granicę lądową na świecie. Kierunek jest bardzo atrakcyjny, ponieważ Rosjanie nie potrzebują wizy ani paszportu. Wystarczy im jedynie dokument tożsamości – informuje agencja Reutera.

W Kazachstanie jest również powszechnie używany jeżyk rosyjski, z uwagi na obecność dużej mniejszości w tym kraju. Według kazachskiego rządu od momentu ogłoszeniu przez Putina dekretu o mobilizacji granicę przekroczyło niemal 100 tys. osób. Hostele i hotele są pełne, a czynsze gwałtownie poszybowały w górę. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew wezwał rodaków do cierpliwości i tolerancji.

Mobilizacja w Rosji. Mężczyźni uciekają do Kazachstanu

– W ciągu ostatnich kilku dni przybyło tu wiele osób z Rosji. Większość z nich została zmuszona do wyjazdu z powodu rozpaczliwej sytuacji. Musimy o nich zadbać i zapewnić im bezpieczeństwo. To kwestia polityczna i humanitarna – mówił kazachski przywódca. Tokajew dodał, że sprawa zostanie omówiona z Moskwą.

Z kolei Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Kazachstanu opublikowało w tym tygodniu propozycję zmiany przepisów imigracyjnych. Jeśli weszłyby w życie, to Rosjanie nieposiadający paszportu mogliby przebywać w tym kraju maksymalnie trzy miesiące. Część mieszkańców protestuje i wzywa do zamknięcia granic lub ograniczenia wjazdu Rosjanom. Są jednak tacy, którzy pomagają im znaleźć schronienie.

Czytaj też:
Władimir Putin ogłosił mobilizację w Rosji. Kreml przyznaje się do błędu