Bania, schody do naprawy, złowione ryby, tylko kto będzie gotował? Kolejne święta na froncie

Bania, schody do naprawy, złowione ryby, tylko kto będzie gotował? Kolejne święta na froncie

Ukraińscy czołgiści „świętujący” Nowy Rok
Ukraińscy czołgiści „świętujący” Nowy Rok Źródło:Ministerstwo Obrony Ukrainy
Puszok odkreśla każdego dnia wieczorem dni w kalendarzu. 9 stycznia, po ośmiu miesiącach, pojedzie na pierwszą przepustkę do domu. Na 10 dni. Żenia był jeden raz, na trzy dni, nie chcą go puścić, bo czołgiści są teraz niezbędni na wschodnim odcinku frontu. Anatolij chce jechać w połowie stycznia na urodziny córki. Czy się uda? A kto wie, co będzie za tydzień? Spędziliśmy Nowy Rok i spędzimy ukraińskie Boże Narodzenie przy linii frontu na granicy obwodu charkowskiego i ługańskiego.

– Gdybyśmy służyli dwa miesiące i na dwa tygodnie jechali do domu, to jakoś by się dało przeżyć, jakoś by się lepiej to znosiło. A tak, jedziesz na przepustkę na 10 dni raz od początku wojny i co? Jeden dzień na podróż przez cały kraj, drugi na podróż z powrotem, nawet nie zdążysz odpocząć – mówi Rybak.

Z przepustki właśnie wrócił. Gdy jechaliśmy do mechanika, w samochodzie przespał drogę w obie strony. Taki to odpoczynek. Owszem, tu, gdzie jesteśmy, czasem da się pospać normalnie, ale w bazie, a nie na pozycjach, choć tam w nocy jest i tak spokojniej niż w dzień, gdy przylatuje dosłownie wszystko (chyba tylko poza kindżałami i bronią jądrową).

W Sylwestra czołgiści wyjechali na zmianę o godz. 16 i mieli wrócić o północy. Wrócili o 17, w Nowy Rok. Ukraińskie wojsko miało mocne, noworoczne postanowienie sprawienia ruskim sporego manta i przynajmniej na „naszym” odcinku to się udało.

Źródło: Wprost