Spędzili ponad 200 godzin pod gruzami. W ratownikach wciąż tli się nadzieja

Spędzili ponad 200 godzin pod gruzami. W ratownikach wciąż tli się nadzieja

Akcja ratownicza w Turcji
Akcja ratownicza w Turcji Źródło: PAP / Epa/Joao Relvas
Mimo upływającego nieubłaganie czasu, z Turcji wciąż docierają pojedyncze historie osób ocalonych spod gruzów zawalonych wskutek trzęsienia ziemi budynków. Znajdujący się na miejscu ratownicy w dalszym ciągu szukają żywych.

Kobieta wraz z dwójką dzieci spędziła pod gruzami około 228 godzin, inna 77-latka z gruzowiska wydobyta została po około 212 godzinach. Te pojedyncze historie zaprzeczają wszelkim oczekiwaniom władz i ratowników, którzy przeczesują pozostałości zawalonych budynków.

„Jaki mamy dzień?”

Turecka agencja informacyjna Anadolu na bieżąco informuje o postępach prac ratowników. Z jej doniesień wynika, że matka, która wraz dwójką dzieci spędziła pod gruzami dziewięć dni, w momencie odnalezienia była w dobrym stanie. Kobieta swobodnie komunikowała się z ratownikami i pytała o datę. Prosiła również o wodę, ale ratownicy nie mogli jej podać, aż do momentu, kiedy stan ocalonych ocenią lekarze.

Dobre informacje docierają również z jednego z najmocniej zniszczonych miast, Kahramanmaras. Ekipom ratunkowym udało się wyciągnąć z pod gruzów 45-letnią Melike İmamoğlu i 35-letniego mężczyznę. Oboje spędzili w zawalisku ponad 200 godzin. Ratownicy wciąż namierzają też kolejne osoby i choć z każdą upływającą godziną maleją szanse na ich przeżycie, to każdy znaleziony ocalały daje im niezbędne nadzieję i mobilizację.

Przebywający na miejscu tragedii korespondent CNN Dr Snajay Gupta w przeprowadzonej dla stacji relacji podkreślił, że szanse na przeżycie powyżej 100 godzin pod gruzami są bardzo niewielkie, a najwięcej ocalonych, to ci, do których ratownicy docierają w pierwszej dobie. Jego zdaniem dużą rolę odgrywa temperatura powietrza w Turcji, dzięki której organizm człowieka może mieć mniejsze zapotrzebowanie na wodę.

Populacja naznaczona traumą

Światowa Organizacjo Zdrowa poinformowała, że jej głównym celem jest obecnie ograniczenie skutków traumy, z jaką mierzą się w tej chwili Turcy i Syryjczycy. Działający na miejscu przedstawiciele WHO podkreślają, że bardzo szybko rośnie zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną. – Ludzie dopiero teraz, po ustąpieniu szoku, zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, co ich spotkało – powiedział Batyr Berdyklychev z tureckiego oddziału WHO.

Czytaj też:
Trzęsienie ziemi na Filipinach. Nie ma informacji o poszkodowanych
Czytaj też:
Trzęsienie ziemi w Turcji. Straty sięgają 10 proc. PKB