Francuzi protestują. Podpalony ratusz w Bordeaux, policjanci obrzuceni koktajlami Mołotowa

Francuzi protestują. Podpalony ratusz w Bordeaux, policjanci obrzuceni koktajlami Mołotowa

Protesty we Francji
Protesty we Francji Źródło:PAP/EPA / Mohamed Badra
445 osób zostało zatrzymanych a ponad 440 policjantów odniosło obrażenia – to bilans protestów, które w czwartek 23 marca przetoczyły się przez francuskie miasta. Na ulice miało wyjść nawet milion Francuzów, którzy chcieli w ten sposób okazać niezadowolenie z nowej reformy emerytalnej.

Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że na ulice miast w całej Francji wyszło łącznie ponad milion osób. Tylko w samym Paryżu protestowało blisko 119 tysięcy. Agencja Reutera zaznaczyła, że początkowo demonstracje miały pokojowy przebieg.

W wielu miejscach doszło jednak do starć z policją. Zamaskowani protestujący podpalali kosze na śmieci i wybijali witryny sklepowe. Policjanci zostali obrzuceni kamieniami i fajerwerkami. Funkcjonariusze musieli użyć gazu łzawiącego i armatek wodnych. Najtrudniejsza sytuacja była w Lorient, Rennes i Nantes. Z kolei w Bordeaux uczestnicy manifestacji podpalili ratusz. Na szczęście ogień został szybko ugaszony przez strażaków.

Ponad 200 aresztowanych po protestach we Francji

W Paryżu zamieszki miały miejsce na placu Opery Paryskiej. Demonstranci podpalili kiosk. Służby pilnujące porządku zostały obrzucone petardami, kamieniami i koktajlami Mołotowa. Aby uspokoić sytuację, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i próbowali rozpędzić protestujących. Tuż po godzinie 20 paryska policja wydała komunikat, z którego wynika, że aresztowanych zostało 58 osób. „Le Figaro” dodało, że łącznie w całej Francji do aresztów trafiło 445 osób. W wyniku starć rannych zostało 441 policjantów.

Kontrowersyjna strategia Emmanuela Macrona

12 marca po trwającej przez 10 dni debacie francuski Senat przegłosował zmiany proponowane przez rząd. Wcześniej opozycja zgłosiła blisko 20 tysięcy poprawek. Za przyjęciem projektu ustawy zagłosowało 195 senatorów, przeciw było 112.

Cztery dni później , który w swoich medialnych wypowiedziach podkreślał, że jest zdeterminowany, aby podwyższyć wiek emerytalny, postanowił skorzystać z uprawnień, które daje francuska konstytucja. Art 49.3 pozwala przeforsować ustawę bez konieczności głosowania w Zgromadzeniu Narodowym

Rząd przetrwał dziewięcioma głosami

Głosowanie nad przyszłością francuskiego rządu odbyło się w poniedziałek 20 marca. Za odwołaniem gabinetu opowiedziało się 278 deputowanych, czyli dziewięciu mniej, niż wynosi większość. Większości nie uzyskał też drugi wniosek o wotum nieufności, złożony przez skrajnie prawicowe Zgromadzenie Narodowe. Poparło go zaledwie 94 deputowanych.

Gdy tylko ogłoszono fiasko wotum nieufności, deputowani ze skrajnie lewicowej partii La France Insoumise pod wodzą Jean-Luca Melenchona skandowali hasło „Rezygnacja!” w kierunku premier Elisabeth Borne i wymachiwali plakatami z napisem: „Spotkamy się na ulicach”.

Czytaj też:
Francuzi protestują przeciwko podwyżce wieku emerytalnego. Dosadny komentarz Marleny Maląg
Czytaj też:
Emerytalny efekt Macrona. „To doprowadzi do przebudowy układu sił w całej Europie”

Opracowała:
Źródło: Reuters / Le Figaro