Pochowali w błocie tysiące wagnerowców. Cmentarz powstał w słynnym kurorcie

Pochowali w błocie tysiące wagnerowców. Cmentarz powstał w słynnym kurorcie

Jewgienij Prigożyn na cmentarzu
Jewgienij Prigożyn na cmentarzu Źródło:Telegram / Пресс-служба Пригожина
Mieszkańców kurortu Goriaczij Klucz w Rosji oburzył fakt, że na ich ziemi powstał cmentarz dla najemników Grupy Wagnera. Emocje urosły do tego stopnia, że interweniował Jewgienij Prigożyn.

Położone w Kraju Krasnodarskim miasto Goriaczij Klucz od XIX wieku słynie w Rosji jako kurort. Znajdujące się tam źródła wód leczniczych przyciągają licznych kuracjuszy. Sytuacja może się nieco zmienić. W leżącej w obrębie miasta osadzie Bakinskaja powstał bowiem gigantyczny cmentarz, na którym chowani są bojownicy Grupy Wagnera.

Trafiają tam ci najemnicy, których ciała nie zostaną odebrane przez rodziny, bądź którzy nie mają bliskich. Wielu spośród rekrutów Jewgienija Prigożyna to więźniowie, którzy w przeszłości dopuszczali się ciężkich zbrodni. Jak opisywaliśmy we „Wprost”, często są to osoby, których wyrzekły się własne rodziny. Dochodziło też do protestów mieszkańców, którzy nie chcieli przyjąć na cmentarz ciała np. mordercy.

Chowają wagnerowców w kurorcie

Zwłoki wszystkich tych „wyrzutków” trafiają na cmentarze przygotowywane przez dowództwo Grupy Wagnera. Jeden z nich powstał własnie w Goriaczim Kluczu, co spowodowało oburzenie mieszkańców. Media obiegły bowiem zdjęcia słabo przygotowanych grobów, które dosłownie rozpłyneły się na polu. Trumny leżały w płytko wykopanych rowach w błocie.

Idąc za głosem oburzonych mieszkańców naczelnik miasta Siergiej Biełopolski sprzeciwił się Jewgienijowi Prigożynowi i zabronił dalszych pochówków wagnerowców. W nagraniu na Telegramie tłumaczył: „Nie mogę nie słuchać opinii publicznej, że błędem jest uczynienie miejscowości wypoczynkowej Goriaczij Klucz miejscem masowego pochówku bojowników”.

Prigożyn spacyfikował burmistrza

Na woltę burmistrza ostro zareagował Prigożyn, który wezwał swoich zwolenników do pojawienia się masowo na kolejnych pogrzebach i zapowiedział, że będzie dalej chował wagnerowców w tym miejscu. Na początku kwietnia założyciel Grupy Wagnera odwiedził miejsce pochówku swoich ludzi i zapewniał, że nadal jest ono używane. Złożył też obietnicę, że cmentarz zostanie poprawiony.

– Zrobimy tu pomnik dla przyszłych pokoleń, które powinny zrozumieć, że wszelkie działania militarne prowadzą do tego, że bojownicy odchodzą z tego życia, ale ich pamięć zostanie z nami na zawsze – mówił pompatycznie o podległych mu zbrodniarzach. – Ci, którzy walczą, czasem giną. Tak właśnie wygląda życie – dodał. Prigożyn wystąpił na tle sięgających horyzontu alei z grobami wagnerowców. Lokalne media podają, że pochowano tam dotychczas ponad 1500 osób, podczas gdy Ludzie Prigożyna twierdzą, że chodzi o około 550 osób.

Czytaj też:
Długie rzędy grobów na cmentarzu dla wagnerowców. Do sieci trafiło nagranie