Ewakuacja dyplomatów USA z Sudanu. Operacja z udziałem kilku samolotów

Ewakuacja dyplomatów USA z Sudanu. Operacja z udziałem kilku samolotów

Starcia w Chartumie, 21.04.2023 r.
Starcia w Chartumie, 21.04.2023 r. Źródło:PAP / Abaca
Wojsko USA ewakuowało amerykańskich dyplomatów i ich rodziny z Sudanu. W trzecim co do wielkości kraju Afryki od 15 kwietnia trwają walki, w których giną również cywile.

Poinformowały o tym w niedzielę rano paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) tego kraju. W Sudanie trwają walki między rywalizującymi dowódcami, w których zginęły setki cywilów.

Operacja z udziałem sześciu samolotów została przeprowadzona we współpracy z RSF, rozpoczęła się w sobotę o 15:00. Agencja Reutera otrzymała potwierdzenie od innego źródła, że amerykańskie wojsko pomyślnie ewakuowało personel ambasady USA. Operacja ewakuacyjna trwała zaledwie godzinę, a samoloty opuściły Sudan, nie narażając się na ostrzał ze strony walczących frakcji – poinformował jeden z wojskowych. Urzędnicy powiedzieli dziennikarzom, że podczas akcji ewakuowano mniej niż 100 osób.

Walki generałów Sudanie. Cywile uwięzieni w kraju

Organizacja Narodów Zjednoczonych i inne państwa wezwały rywalizujących ze sobą przywódców wojskowych do honorowania ogłoszonych rozejmów, które w większości były ignorowane, oraz do otwarcia bezpiecznego przejścia dla uciekających cywilów i dostarczania bardzo potrzebnej pomocy.

Z powodu walk tysiące obcokrajowców – w tym personel ambasad, pracownicy organizacji humanitarnych i studenci w Chartumie oraz innych miejscach – również nie mogło się wydostać z trzeciego co do wielkości kraju Afryki.

Armia pod dowództwem Abdela Fattaha al-Burhana i rywalizujące z nią Siły Szybkiego Wsparcia (RSF), kierowane przez Mohameda Hamdana Dagalo, znanego jako Hemedti, jak dotąd nie przestrzegały rozejmów uzgadnionych niemal codziennie od czasu wybuchu działań wojennych 15 kwietnia. Jak wynikało z ustaleń CNN, sudańscy rebelianci z RSF są wspierani przez rosyjskich najemników z Grupy Wagnera. Dostarczają broń i amunicję, w tym pociski ziemia-powietrze, co znacznie wzmocniło siły rebeliantów.

Nagłe pogrążenie Sudanu w działaniach wojennych zniweczyło plany przywrócenia rządów cywilnych, doprowadziło już zubożały kraj na skraj katastrofy humanitarnej i zagroziło szerszemu konfliktowi, który mógłby przyciągnąć mocarstwa zewnętrzne, cztery lata po obaleniu długo rządzącego autokraty Umara al-Baszira w powstaniu ludowym.

Czytaj też:
Sudan na krawędzi wojny domowej. „Koszmarny scenariusz”
Czytaj też:
Cywile giną na ulicach stolicy Sudanu. Wrogie armie walczą o kontrolę nad miastem

Źródło: Reuters, WPROST.pl