300 nowych posłów greckiego parlamentu zaprzysiężono w niedzielę. Parlament ma jeszcze wybrać przewodniczącego i wiceprzewodniczących, po czym opublikowany zostanie prezydencki dekret o jego rozwiązaniu. Powód? Zwycięska partia Nowa Demokracja dążyła do samodzielnych rządów, jednak nie uzyskała bezwzględnej większości. Jej lider, do niedawna grecki premier Kyriakos Micotakis, odrzucił możliwość rozmów koalicyjnych.
Nowa Demokracja w wyborach parlamentarnych z 21 maja zwyciężyła ze znaczną przewagą zdobywając 41 proc. głosów. Lewicowa Syriza zdobyła 20 proc., zaś centrolewicowy PASOK – 11,5 proc. głosów. Do parlamentu weszła jeszcze Komunistyczna Partia Grecji (7 proc.) oraz skrajnie prawicowe Greckie Rozwiązanie (4,5 proc.). Już po ogłoszeniu częściowych wyników komentatorzy spodziewali się, że dojdzie do kolejnego głosowania.
Grecy znów wybiorą parlament
Grecka ordynacja wyborcza – w razie nieuzyskania samodzielnej większości przez zwycięską partię – pozwala na zorganizowanie szybkich przedterminowych wyborów, które premiują zwycięskie ugrupowanie. To tzw. wzmocniony system proporcjonalny, dzięki któremu tamtejszy parlament unika przedłużających się targów politycznych. Jeśli któraś z partii dostanie powyżej 40 proc. głosów, otrzyma dodatkowe 50 mandatów w 300-osobowej izbie.
Dlatego wskazuje na to, że Grecy będą wybierać nowych członków parlamentu drugi raz w ciągu miesiąca. Podobna sytuacja miała miejsce w 2012 roku. Do czasu kolejnych wyborów władzę będzie sprawował rząd tymczasowy, któremu przewodniczy szef Trybunału Obrachunkowego Ioannis Sarmas. Na stanowisko premiera powołała go w środę prezydent Katerina Sakellaropoulou.
Czytaj też:
Niespokojnie w Turcji po ogłoszeniu wyników wyborów. Doszło do bójekCzytaj też:
Znamy termin wyborów do Parlamentu Europejskiego. Podano datę