Alarm podczas wizyty Scholza w Izraelu. Delegacja musiała się położyć na płycie lotniska

Alarm podczas wizyty Scholza w Izraelu. Delegacja musiała się położyć na płycie lotniska

Olaf Scholz
Olaf Scholz Źródło:PAP/EPA / Michael Kappeler
Olaf Scholz przeżył chwile grozy podczas wizyty w Izraelu. Jego samolot musiał być ewakuowany a w tym samym czasie ponad lotniskiem izraelski system obrony przeciwlotniczej strącił dwie rakiety.

Olaf Scholz jest jednym z pierwszych szefów rządu, którzy odwiedzili Izrael po ataku Hamasu. Podczas powrotu z Tel Awiwu doszło do niebezpiecznego incydentu. Z powodu alarmu przeciwlotniczego kanclerz Niemiec i jego delegacja zostali zmuszeni do wyjścia z samolotu.

Chwile grozy podczas wizyty Olafa Scholza w Izraelu

Dosłownie kilka chwil po tym, jak pasażerowie weszli na pokład samolotu, który miał odlecieć do Egiptu, na lotnisku Ben Guriona pod Tel Awiwem słychać było syreny alarmu przeciwlotniczego. Cała delegacja musiała opuścić samolot. Zgodnie z obowiązującym protokołem Olaf Scholz został odwieziony do schronu a członkowie jego delegacji musieli położyć się na płycie lotniska.

Jak donosi Politico, ponad lotniskiem izraelski system obrony przeciwlotniczej strącił dwie rakiety. – Widziałem eksplozje na niebie, gdy działała Żelazna Kopuła – opowiadał Robin Alexander z dziennika „Die Welt”.

Gdy po kilkunastu minutach służby izraelskie uznały, że sytuacja się uspokoiła a maszyna została sprawdzona, delegacja mogła wrócić do samolotu. — Ze względów bezpieczeństwa musieliśmy zmieć trasę. Ostatecznie polecieliśmy po łuku, a następnie wznieśliśmy się mocno w górę, żeby jak najszybciej uciec przed zasięgiem rakiet Hamasu — relacjonował korespondentka „Bilda”.

Już wcześniej doszło do podobnej sytuacji – podczas rozmów z politykami Olaf Scholz musiał się kilka razy udać do schronu na terenie ambasady Niemiec z powodu alarmu przeciwrakietowego.

Olaf Scholz zapewnił Izrael o solidarności ze strony Niemiec

W czasie wizyty w Tel Awiwie kanclerz zapewnił Benjamina Netanjahu o solidarności Niemiec i stanowczo potępił atak Hamasu. – Izrael ma pełne prawo bronić się przed tym terroryzmem. Bezpieczeństwo kraju i jego mieszkańców jest również niemiecką racją stanu – tłumaczył dodając, że wsparcie dla Izraela ze strony Niemiec zadeklarowały wszystkie partie, ponad podziałami.

„Brutalny terror. Egzekucje bezbronnych cywilów. Zamordowane niemowlęta, porwane dzieci. Upokorzeni ocaleni z Holokaustu. Izrael ma prawo się przed tym bronić. Państwo ma obowiązek chronić swoich obywateli” – podkreślał niemiecki polityk. W rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że Niemcy i Izrael są demokracjami i nawet w kryzysowych sytuacjach ich działania opierają się na zasadach prawa.

Olaf Scholz wspomniał również o antyizraelskich demonstracjach, do których doszło w Berlinie. Podkreślił, że w Niemczech nie ma miejsca na antysemityzm a gloryfikowanie, świętowanie przemocy jest pogardą dla ludzi i jest ohydne” i będzie karane.

Kanclerz Niemiec apeluje o pomoc humanitarną dla Strefy Gazy

Jednocześnie szef niemieckiego rządu zaapelował o pomoc humanitarną dla cywilów przebywających w Strefie Gazy. Decyzją władz Izraela blisko 2,3 mln mieszkańców pozostaje bez dostaw wody, prądu i żywności. Wysłane konwoje humanitarne utknęły na granicy z Egiptem. – Opowiadamy się za utworzeniem dostępu do Strefy Gazy dla pomocy humanitarnej. Jest to konieczne, ponieważ Hamas używa ludzi „jako żywych tarczy". Zwykłych mieszkańców nie można stawiać na równi z tymi terrorystami – tłumaczył.

Czytaj też:
Krwawy ostrzał Strefy Gazy. Rakiety spadły na szpital, nie żyje 500 osób
Czytaj też:
Hamas publikuje nagranie z uprowadzoną 21-latką. Jest reakcja prezydenta Francji

twitter
Opracowała:
Źródło: Politico