Kreml ukarał wieloletniego szefa TASS. „Dotknęło ich jakieś szaleństwo”

Kreml ukarał wieloletniego szefa TASS. „Dotknęło ich jakieś szaleństwo”

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:kremlin.ru
Siergiej Michajłow, który stał na czele rosyjskiej agencji TASS od 2012 roku, został usunięty ze stanowiska. Jak informuje Biełsat, powołując się na portal The Moscow Times, była to kara za zbyt szczegółowe relacjonowanie buntu Grupy Wagnera.

Z ustaleń portalu The Moscow Times wynika, że Siergiej Michajłow stracił pracę już 5 lipca. Kreml miał mieć pretensje do wieloletniego szefa państwowej agencji TASS o zbyt "nadgorliwe informacje" dotyczące czerwcowego buntu Grupy Wagnera. Jak przypomina Biełsat, TASS jako jedna z pierwszych agencji opublikowała zdjęcia z Rostowa, z których jasno wynikało, że najemnicy Jewgienija Prigożyna zajęli centrum miasta.

Jeden z rosyjskich urzędników rządowych powiedział anonimowo portalowi, że zdaniem Kremla agencję „dotknęło jakieś szaleństwo”. Rosyjskie władze miały być niezadowolone zarówno z relacji buntu Grupy Wagnera, jak i z „ogólnie niewystarczającego poziomu propagandy”. Według źródła The Moscow Times, Aleksiej Gromow bliski współpracownik Putina i wiceszef jego administracji odpowiedzialny za media, miał być „po prostu wściekły”.

Najemnicy z Grupy Wagnera wrócili do Ukrainy

Już w lipcu rosyjskie ministerstwo obrony proponowało wagnerowcom przejście pod oficjalne rosyjskie dowództwo. Część z nich zdecydowała się na ten krok, inni wyjechali do Białorusi, co przez pewien czas uznawane było przez polskie władze za zagrożenie da bezpieczeństwa naszej wschodniej granicy. Szybko okazało się jednak, że reżim Łukaszenki nie ma pomysłu na użycie wagnerowców, a ich obozy zaczęły się kurczyć.

Po kilkunastu tygodniach „odnalazła się” część najemników. Jak zauważali pod koniec października analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną, niedobitki po Grupie Wagnera zostały wcielone do formacji kontrolowanych przez rosyjskie ministerstwo obrony. Najemnicy, którzy podpisali nowe kontrakty, mają walczyć w okolicach Awdijiwki.

Samolot z Jewgienijem Prigożynem na pokładzie rozbił się 23 sierpnia w obwodzie twerskim. Doszło do tego około dwa miesiące po buncie najemników Grupy Wagnera.

Czytaj też:
Miedwiediew straszy Rosjan Polską. Jest reakcja Kremla
Czytaj też:
Kreml reaguje na wybory w Polsce. „Nie podoba nam się to”