44-letni premier Richi Sunak wystąpił na konferencji przed swoją siedzibą na Downing Street w środę, w strugach deszczu i zwołał wybory kilka miesięcy wcześniej, niż oczekiwano. Reuters zwrócił uwagę, że to ryzykowna strategia, ponieważ jego Partia Konserwatywna jest daleko za Partią Pracy w sondażach opinii publicznej. Powszechnie przypuszcza się, że konserwatyści oddadzą jej władzę po 14 latach.
Richi Sunak ogłosił datę wyborów. Problemy Partii Konserwatywnej
Sunak musiał niemal przekrzykiwać hymn zwycięstwa wyborczego Partii Pracy z 1997 roku pod rządami byłego premiera Tony'ego Blaira, który protestujący odtwarzali przed bramami Downing Street. Wymienia łswoje osiągnięcia w rządzie, nie tylko jako premier, ale także jako były minister finansów.
– Teraz jest moment, w którym Wielka Brytania musi wybrać swoją przyszłość i zdecydować, czy chce budować na postępie, który osiągnęliśmy, czy też ryzykować powrót do punktu wyjścia i brak pewności – mówił premier.
Brytyjska Partia Konserwatywna poniosła ostatnio ogromne straty w wyborach lokalnych, które są postrzegane jako barometr wyników partii w nadchodzących wyborach powszechnych i kluczowy test dla premiera Rishiego Sunaka.
Konserwatyści są obwiniani przez wielu wyborców za to, że Wielka Brytania jest powszechnie postrzegana jako „kraj upadający”. NBC News pisze między innymi o stagnacji w zarobkach; długich listach oczekujących do usług lekarskich i gwałtownym wzroście cen domów (o czym więcej pisaliśmy tutaj). „Dysfunkcja nęka wszystko, od kolei po więzienia; a Brexit – niegdyś powód do dumy konserwatystów – jest obecnie powszechnie uważany za tak nieudany, że większość polityków woli w ogóle o nim nie rozmawiać” – czytamy.
Niewykluczone, że Sunak liczy na wzrosty w sondażach po uruchomieniu swojej sztandarowej polityki imigracyjnej – planu deportacji osób ubiegających się o azyl do Rwandy. Organizacja Amnesty International nazwała go „plamą na moralnej reputacji tego kraju” i „narodową hańbą”.
Czytaj też:
Ważne oświadczenie rodziny królewskiej. Chodzi o wybory w Wielkiej BrytaniiCzytaj też:
Brytyjczycy latami oszczędzali na obronności. Teraz mają kłopoty