Beyoncé, której wsparcie jest ogromnie pożądane przez polityków, rozpoczęła swoje przemówienie, stwierdzając: „Jestem tu jako matka, a nie celebrytka. Troszczę się o świat, w którym żyją moje dzieci i wszystkie nasze dzieci, świat, w którym mamy swobodę kontroli nad własnym ciałem”. Podkreśliła przy tym, jak ważne jest, aby Amerykanki mogły żyć w świecie bez ograniczeń i nierówności, by mogły swobodnie realizować swoje marzenia.
Wybory prezydenckie w USA. Beyoncé i Kelly Rowland wspierają Kamalę Harris
„Wyobraźmy sobie świat, w którym nasze córki widzą, co jest możliwe bez sufitów i barier” – mówiła, nawiązując do niesprawiedliwości, jakie nadal dotykają kobiety w różnych częściach kraju.
Beyoncé przekonywała również, że nadszedł czas, by Ameryka „zaśpiewała nową piosenkę”, wzywając ludzi do mobilizacji i podkreślając, że każdy głos jest ważnym narzędziem zmiany. Z kolei Kelly Rowland, która dołączyła do Beyoncé na scenie, przypomniała mieszkańcom Houston, że miasto to „już wielokrotnie miało udział w tworzeniu przeznaczenia”. Stwierdziła, że ona sama zagłosowała już na Harris i jej kolegę z kampanii, Tima Walza, i wezwała do tego samego wszystkich zebranych.
Przedwyborczy impas w Stanach Zjednoczonych
Wystąpienie gwiazd przyciągnęło dodatkową uwagę do kampanii Harris, szczególnie w momencie, gdy sondaże są napięte – według najnowszych wyników ankiet New York Times/Siena i CNN, Harris i Trump zrównali się na poziomie 47-48 procent poparcia.
Kamala Harris, wykorzystując popularność piosenki „Freedom” Beyoncé jako utworu przewodniego swoich wieców, zwróciła uwagę na poważny kryzys praw kobiet w Stanach Zjednoczonych.
„W Ameryce wiemy, że wolność nie jest czymś, co można dać – to nasze prawo i jesteśmy gotowi o nią walczyć” – powiedziała.
Wiceprezydentka ostro skrytykowała politykę Donalda Trumpa i jego wkład w zakaz aborcji, który obowiązuje w Teksasie. W swoim przemówieniu Harris oskarżyła byłego prezydenta o bycie „architektem” tego zakazu, który stał się rzeczywistością po nominacji przez Trumpa trzech konserwatywnych sędziów do Sądu Najwyższego.
Harris mobilizuje kobiety
Podczas wiecu nie brakowało emocjonujących historii osób, które bezpośrednio doświadczyły skutków restrykcyjnych przepisów aborcyjnych. Wśród przemawiających była para z Teksasu, która złożyła pozew przeciwko stanowemu zakazowi, kobieta, która w wyniku niepełnej aborcji doświadczyła sepsy, oraz lekarze, którzy muszą działać zgodnie z ograniczonymi przepisami, co utrudnia im zapewnienie pełnej opieki medycznej kobietom.
Na wiecu pojawiały się transparenty z hasłami „Zaufaj kobietom” i „Walcz o wolność reprodukcyjną”, które wyrażały nie tylko postulaty polityczne, ale także determinację uczestników.
Trump przeciw kobietom? „Proszę dostrzeżcie ironię”
Wiceprezydentka ostrzegła, że jeśli Trump ponownie zostanie wybrany, może to doprowadzić do ogólnokrajowego zakazu aborcji, co oznaczałoby dalsze ograniczenie praw kobiet w całym kraju. Harris zwróciła uwagę na działania stanu Teksas, który, próbując wyegzekwować zakaz, chce uzyskać dostęp do dokumentacji medycznej kobiet, które wyjeżdżają poza granice stanu w celu przeprowadzenia aborcji.
„Proszę dostrzeżcie ironię” – powiedziała. „Trump nie pozwala nikomu zobaczyć swojej dokumentacji medycznej, ale chce mieć dostęp do twojej”.
Pod koniec wiecu przemówił także Colin Allred, który walczy z Tedem Cruzem o miejsce w Senacie. W swoim wystąpieniu zaznaczył, że „Ted Cruz jest za mały na Teksas” i zobowiązał się do przywrócenia Roe v. Wade, jeśli zdobędzie miejsce w Senacie. Zgromadzony tłum entuzjastycznie reagował na jego słowa, skandując „Pokonaj Teda Cruza”.
Czytaj też:
Kolejna modelka oskarża Donalda Trumpa o molestowanie. „Zamarłam”Czytaj też:
Harris skrytykowała Trumpa. Padły ostre słowa