Andrzej Duda potwierdził, że przekonywał amerykańską delegację do pomysłu rozmieszczenia broni atomowej w Polsce w ramach programu „nuclear sharing”. Miał rozmawiać na ten temat z wysłannikiem prezydenta Donalda Trumpa, generałem Keithem Kelloggiem.
Duda proponował Amerykanom rozszerzenie „nuclear sharing”
Zdaniem Dudy takie rozwiązanie miałoby służyć odstraszaniu Rosji. – Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 r., więc 26 lat później powinno nastąpić również przesunięcie infrastruktury NATO na wschód. Dla mnie to oczywiste – podkreślał w rozmowie z „FT”.
Andrzej Duda wyjawił, że propozycja umieszczenia na terytorium Polski amerykańskiej broni jądrowej padła z jego strony w lutym, podczas wizyty generała Kellogga w Warszawie. – Myślę, że nie tylko nadszedł czas, ale byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już tu była – mówił polski prezydent.
Polityk podkreślał, że „Rosja nawet się nie wahała, kiedy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś”. – Nie pytali nikogo o pozwolenie – zauważał polski polityk. Jednocześnie Duda zaznaczył, że bez decyzji w Waszyngtonie, Polska nie ma co liczyć na broń atomową w najbliższych latach. – Aby mieć własny potencjał nuklearny, myślę, że zajęłoby to dekady – stwierdzał.
Wiceprezydent USA jasno o propozycji Dudy
W programie „The Ingraham Angle” w stacji Fox News J.D. Vance odniósł się do pomysłu Andrzeja Dudy. Wiceprezydent USA w krótkich słowach przekreślał szanse na zrealizowanie postulatu o broni atomowej w Polsce.
– Nie rozmawiałem z prezydentem o tym konkretnym zagadnieniu, ale byłbym w szoku, gdyby wspierał rozszerzanie broni atomowej dalej na wschód Europy – oznajmiał polityk w wywiadzie dla amerykańskiej stacji z czwartku 13 marca.
Czytaj też:
Trump zachwycony skarpetkami Vance'a. Do sieci trafiło nagranieCzytaj też:
J.D. Vance stawia warunki Zełenskiemu. Krytykuje też Europę