Birma: junta wciąż wstrzymuje pomoc międzynarodową

Birma: junta wciąż wstrzymuje pomoc międzynarodową

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojskowa junta w Birmie nadal wstrzymuje pomoc z zagranicy dla ofiar cyklonu tropikalnego Nargis. W środę setki głodnych ludzi okupowały sklepy w delcie rzeki Irawadi, gdzie doszło do kataklizmu.

Birmańskie władze nadal nie chcą wydawać wiz woluntariuszom i organizacjom pomocowym.

"Wizy wciąż są problemem. Nie jest jasne, kiedy ta kwestia zostanie uregulowana" - napisano w notatce oenzetowskiej agendy w Bangkoku, koordynującej pomoc dla Birmy.

Na wysłanie do Birmy czekają ekipy ratunkowe i pomoc materialna z Tajlandii, Singapuru, Włoch, Francji, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Korei Południowej, Australii, Izraela, Stanów Zjednoczonych, Japonii i Polski.

W sprawie wiz ma się jeszcze w środę spotkać z przedstawicielami birmańskich władz sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.

W pięć dni po przejściu cyklonu pracownicy humanitarni są nadal zablokowani w birmańskich portach. Junta, która sprawuje w Birmie władzę od 1962 roku, dopuszcza teoretycznie pomoc międzynarodową, ale praktycznie cudzoziemcy muszą negocjować z władzami, by wjechać na teren tego kraju. Birma przyjęła pomoc od swoich bliskich sojuszników - Chin, Indii i Indonezji. Z otrzymaniem wiz nie miały również problemu organizacje pomocowe z Malezji.

Rzecznik biura ONZ w Bangkoku odpowiedzialnego za koordynację działań humanitarnych Richard Horsey powiedział, że lokalni pracownicy społeczni rozdystrybuowali wśród najbardziej poszkodowanych podstawowe artykuły: tabletki do oczyszczania wody, moskitiery i podstawowe środki medyczne.

Jednak najbardziej zalane tereny są dostępne tylko dla łodzi; nawet śmigłowce nie mogą dotrzeć w te miejsca z zaopatrzeniem.

Wcześniej Horsey oświadczył, że "ponad milion ludzi potrzebuje obecnie schronienia i pomocy dla ratowania życia". Jak powiedział, nadal pod wodą jest około 5 tys. km kwadratowych terenów w delcie Irawadi. Delta i dolina Irawadi to główne obszary upraw ryżu w Birmie.

Rzecznik oddziału oenzetowskiego Światowego Programu Żywnościowego (WFP) w Bangkoku Paul Risley powiedział, że kilka sklepów otwartych w środę w delcie Irawadi szturmowało setki ludzi.

Szef organizacji pomocowej Save the Children Andrew Kirkwood podkreślił, że "wielu ludzi zaczyna chorować. Tereny dotknięte przez cyklon znajdują się pod słoną wodą i nie ma nic do picia. Ludzie nie mogą stosować tabletek do oczyszczania słonej wody".

Save the Children rozdała żywność, koce, naczynia i tabletki oczyszczające wodę 230 tysiącom ludzi w rejonie Rangunu. Na miejsce kataklizmu wysłano ciężarówki z ryżem, solą i cukrem.

Szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner zaproponował, by Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, która "narzuciłaby" Rangunowi przyjęcie pomocy międzynarodowej dla ofiar cyklonu. "Sprawdzamy, czy można by odwołać się do zasady +odpowiedzialności za ochronę+, by przyjąć rezolucję, która narzuci rządowi birmańskiemu przyjęcie pomocy" - powiedział Kouchner po spotkaniu z niemiecką minister ds. współpracy gospodarczej i rozwoju Heidemarie Wieczorek-Zeul.

Szef francuskiej dyplomacji przypomniał, że zasadę "odpowiedzialności za ochronę" przyjęto w odpowiedzi na "prawo do interwencji humanitarnej", którego on sam był jednym z inicjatorów. Kouchner w latach 70. i 80. był współzałożycielem organizacji charytatywnych Lekarze bez Granic i Lekarze Świata.

Niemiecka minister podkreśliła, że "Francuzi i Niemcy apelują do władz w Rangunie o przyjęcie pomocy dla ludności, która wszystko straciła", i o "otwarcie kraju na pomoc". 

Kouchner uznał za "dobry znak", budzący nadzieję, to że władze birmańskie dały zielone światło przybyciu samolotu z pomocą humanitarną i pierwszą niewielką ekipą pracowników humanitarnych z Biura koordynacji pomocy humanitarnej Narodów Zjednoczonych.

pap, ss