PE: birmańska junta przed trybunał

PE: birmańska junta przed trybunał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament Europejski opowiedział się za postawieniem junty wojskowej rządzącej Birmą przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK), jeśli nadal będzie ona utrudniać niesienie pomocy ofiarom cyklonu Nargis.

Zdaniem eurodeputowanych władze Birmy "powinny zostać oskarżone o zbrodnię przeciw ludzkości i postawione przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym", jeżeli będą nadal "uniemożliwiać dotarcie pomocy do osób będących w niebezpieczeństwie".

Dlatego eurodeputowani zwrócili się do rządów krajów członkowskich UE o zainicjowanie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nakazującej odpowiednie śledztwo prokuratorowi MTK.

Według ostatnich danych na skutek przejścia cyklonu Nargis na początku maja zginęło 77 738 osób, a 55 917 uznano za zaginione. ONZ i Czerwony Krzyż szacują, że od 1,6 mln do 2,5 mln ludzi potrzebuje natychmiastowej pomocy - schronienia, wody i żywności.

W przyjętej niemal jednogłośnie rezolucji PE zdecydowanie potępia też "niedopuszczalną powolność, z jaką na ten ciężki kryzys humanitarny zareagowały władze Birmy, przedkładające utrzymanie swoich rządów nad życie obywateli". Eurodeputowani wzywają rząd birmański do "postawienia życia ludzkiego na pierwszym miejscu".

Są zdania, że "nie można pozwolić, aby suwerenność narodu była przedkładana nad prawa człowieka", dlatego wzywają Radę Bezpieczeństwa ONZ "do rozważenia, czy można zezwolić na dostawy pomocy do Birmy nawet bez zgody birmańskiej junty wojskowej".

Tymczasem apelują do rządu Birmy o otwarcie terenów dotkniętych cyklonem na międzynarodową pomoc humanitarną, natychmiastowe wydanie wiz pracownikom organizacji pomocowych oraz zezwolenie ONZ i międzynarodowym agencjom humanitarnym na dystrybucję pomocy bezpośrednio wśród osób jej potrzebujących.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, który w czwartek przyleciał do Birmy, aby próbować przekonać władze tego kraju, by nie utrudniały dostarczania pomocy międzynarodowej dla ofiar cyklonu Nargis, powiedział, że junta wojskowa nieco "uelastyczniła" swe stanowisko. "Pojawiły się ostatnio pewne oznaki większej elastyczności" ze strony birmańskich generałów - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.

W pierwszym dniu wizyty sekretarz generalny ONZ w czasie trzygodzinnego lotu obejrzał z pokładu śmigłowca straszliwe zniszczenia, jakie wyrządził cyklon w delcie rzeki Irawadi. Pod koniec dnia powrócił do Rangunu, gdzie będzie kontynuował rozmowy mające skłonić władze wojskowe do przyjęcia pomocy dla 2,4 miliona poszkodowanych wskutek katastrofy naturalnej.

W wyniku kataklizmu, który nawiedził 2 i 3 maja liczącą 57 milionów mieszkańców Birmę, jeden z najbiedniejszych i najbardziej izolowany od świata kraj regionu, zginęło lub zaginęło co najmniej 133 600 osób. 

Organizacje humanitarne i agencje ONZ nie dostały od władz Birmy pozwolenia na prowadzenie akcji pomocy na dużą skalę, ale w poniedziałek, po wielu dniach zwłoki, rząd zgodził się na przyjazd zagranicznych ratowników. Międzynarodową akcję pomocy dla ofiar cyklonu ma koordynować Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo- Wschodniej (ASEAN).

W piątek Ban Ki Mun ma się spotkać z szefem junty rządzącej, generałem Than Shwe.

Jest to pierwsza wizyta sekretarza generalnego ONZ w Birmie od 1964 roku. Junta wojskowa rządzi w tym kraju od 1962 r.