Murem w obronie papieża

Murem w obronie papieża

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Ratzinger będzie w piekle, dręczony przez diabły i pedałów". Te słowa aktorki i reżyserki filmowej Sabiny Guzzanti zostały zgodnie potępione przez przedstawicieli wszystkich największych sił politycznych we Włoszech, a także Kościoła.
Podczas wiecu przeciwników premiera Silvio Berlusconiego w Rzymie autorka głośnego przez trzema laty filmu "Viva Zapatero" oskarżyła papieża o to, że doprowadził do upadku centrolewicowego rządu Romano Prodiego.

Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi oświadczył na konferencji prasowej, że "wulgarność mówi sama za siebie". "Nie mam żadnego innego komentarza" - dodał.

Najostrzej zareagowała agencja prasowa włoskiego Episkopatu Sir, która wyraziła oburzenie "kłamstwami i ignorancją wobec papieża". "Przekształcanie publicznej manifestacji na znak protestu przeciwko ważnym decyzjom politycznym w okazję do znieważania i obrażania innych przy pomocy tonów o niepojętej wulgarności nie może i nie powinno być uważane za przejaw demokracji czy nawet inteligencji" - podkreślono w biuletynie włoskich biskupów. Ponadto w tekście mowa jest o tym, że "laickie sumienie powinno zbuntować się przeciwko obelgom pod adresem Benedykta XVI".

Katolicki tygodnik "Avenire" napisał, że na wiecu przeciwników Berlusconiego na Piazza Navona sytuacja "wymknęła się spod kontroli", w rezultacie czego padły "niegodne epitety", a "wulgarne ataki" nie miały , jak oceniono, "żadnych hamulców".

Słowa potępienia padają też ze strony polityków centroprawicowej koalicji i opozycyjnej Partii Demokratycznej, która nie brała udziału we wtorkowym wiecu.
Solidarność z Benedyktem XVI, a także z prezydentem Włoch Giorgio Napolitano, który został również obrażony podczas manifestacji, wyraził przewodniczący Senatu Renato Schifani.

pap, em