Bułgaria: nieoczekiwane efekty raportu KE

Bułgaria: nieoczekiwane efekty raportu KE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bułgarski minister gospodarki i energetyki Petyr Dymitrow ostrzegł w poniedziałek przed groźbą drastycznego spadku inwestycji zagranicznych w Bułgarii po opublikowanym w ubiegłym tygodniu negatywnym raporcie KE.

Poinformowała o tym prywatna gazeta elektroniczna Mediapool.

Według Dymitrowa w pierwszym półroczu inwestycje zagraniczne w Bułgarii były o 500 mln euro niższe w porównaniu z analogicznym okresem 2007 roku. "Najbardziej negatywnym wynikiem raportu KE byłoby wycofanie się inwestorów" - podkreślił szef resortu.

Minister przyznał, że w Bułgarii istnieją problemy nie tylko z korupcją, której wysoki poziom wytknęła w swoim raporcie KE, lecz również z prawnym bezpieczeństwem inwestycji. Te czynniki, mimo mającego zachęcać inwestorów niskiego, 10-procentowego podatku od zysku, stwarzają negatywne środowisko dla biznesu - ocenił Dymitrow.

W 2007 roku inwestycje zagraniczne w Bułgarii wyniosły 4,6 mld euro (17 proc. PKB). Jeszcze w kwietniu tego roku Dymitrow przewidywał, że w 2008 r. uda się osiągnąć poziom inwestycji sięgający 8 mld euro. Obecnie ta prognoza wydaje się zagrożona.

W ubiegłą środę Komisja Europejska w reakcji na problemy korupcyjne w Bułgarii zamroziła 825 mln euro z przedakcesjnych funduszy ISPA, PHARE i SAPARD. Najcięższym ciosem dla kraju okazało się jednak wstrzymanie finansowania z tytułu jednego z siedmiu operacyjnych programów unijnych - "Transport", w wysokości 1,6 mld euro.

Władze próbowały zdementować tę wiadomość, lecz dziennik "Sega", który poinformował o niej w sobotę, opublikował w poniedziałek list z Brukseli do ministra finansów Płamena Oreszarskiego z zawiadomieniem o wstrzymaniu tych środków.

pap, keb