Zwycięstwo kursu "twardej ręki"?

Zwycięstwo kursu "twardej ręki"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wszystko wskazuje na to, że Izrael powróci do polityki "twardej ręki" w stosunku do Palestyńczyków
Wybory parlamentarne w Izraelu wygrała centrowa Kadima, która najprawdopodobniej utworzy rząd wspólnie z prawicowym Likudem. Nie wiadomo jeszcze czy premierem będzie lider Likudu Benjamin Netanjahu czy szefowa Kadimy Cipi Liwni. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak stwierdzić, że nowy rząd będzie prowadził twardą politykę wobec Hamasu. Wskazują na to przynajmniej dwie przesłanki.

Pierwsza zasadnicza, to wynik wyborów. Obywatele Izraela, opowiadając się za partiami, które mówią o stanowczej polityce, dali jasny sygnał: chcą twardej polityki wobec hamasowskich radykałów, dopuszczają dialog, ale tylko wtedy, jeśli nie towarzyszą mu wybuchy bomb i zamachy samobójcze. Partia Pracy, która chciała rozmów z Palestyńczykami, będzie w opozycji.

Druga przesłanka to fakt, że Hamas już deklaruje, że nie będzie przestrzegał zawartych porozumień i zapowiada wznowienie walk. Pod granicą izraelsko-palestyńską rośnie labirynt podziemnych tuneli, którymi do Strefy Gazy trafia broń, pieniądze, towary i bomby. Szkoli się kolejne zastępy młodych terrorystów, którzy na rozkaz szefów dokonają zamachów samobójczych.
 
Mimo deklaracji o chęci zawieszenia broni (wymuszonych skuteczną ofensywa Izraela) Hamas nie zrezygnował ze swojego pierwszego punktu deklaracji programowej, która zakłada dążenie do zniszczenia Izraela. Już samo to wyklucza jakąkolwiek politykę pokojową.