Powyborcze starcia w Teheranie; świat zaniepokojony

Powyborcze starcia w Teheranie; świat zaniepokojony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zwolennicy dotychczasowego prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada starli się w śródmieściu Teheranu z demonstrantami popierającymi jego kontrkandydata w wyborach prezydenckich Mir-Hosejna Musawiego - poinformowała agencja Reutera powołując się na świadków.

Unia Europejska apeluje do Teheranu o powstrzymanie się od używania przemocy oraz wzywa do zbadania skarg i zastrzeżeń, zgłaszanych przez kontrkandydatów Ahmadineżada w wyborach. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zażądał uszanowania woli narodu irańskiego.

Dziesiątki tysięcy sympatyków Musawiego zebrały się w centrum stolicy, lekceważąc zakaz, wydany przez MSW. Skandując "Allahu Akbar" (Bóg jest wielki) demonstranci przybywali na Plac Rewolucji. Demonstranci kwestionują wyniki piątkowych wyborów prezydenckich.

Zwolennicy Ahmadineżada poruszali się na motocyklach i bili manifestantów kijami.

Były prezydent Iranu, uważany za zwolennika reform, Mohammad Chatami skrytykował władze za to, że nie pozwoliły opozycji na przeprowadzenie wiecu protestacyjnego w Teheranie. Chatami dodał, że piątkowe wybory prezydenckie nadszarpnęły zaufanie społeczne do władz. "Byłem zdecydowany, by wziąć udział w dzisiejszej pokojowej demonstracji i  mówić do was oraz wyrazić mój praktyczny protest przeciwko nieżyczliwości wobec ludu i rewolucji" - oznajmił polityk w komunikacie.

Po ogłoszeniu wyników wyborów w Iranie wybuchły protesty, uważane za  najpoważniejsze od czasu rewolucji islamskiej w 1979 roku.

UE zaapelowała w poniedziałek do Iranu o powstrzymanie się od stosowania przemocy wobec manifestantów w Teheranie.

"Rada ministrów wyraża poważne zaniepokojenie przemocą na ulicach i użyciem siły przeciwko pokojowym demonstrantom. Jest sprawą kluczową, by irańscy obywatele mogli wyrażać się poprzez pokojowe manifestacje, a wolność wypowiedzi była szanowana" - brzmi przyjęta w Luksemburgu przez ministrów spraw zagranicznych "27" deklaracja.

Komisarz ds. stosunków zewnętrznych UE Benita Ferrero-Waldner wyraziła nadzieję, że "sprawdzone zostaną wszystkie skargi" kwestionujące przebieg i  zwycięstwo w piątkowych wyborach urzędującego szefa państwa Mahmuda Ahmadineżada.

"Mam pełen szacunek dla wszystkich protestujących irańskich obywateli, którzy pokazali niezadowolenie i pokojowo manifestują" - powiedziała komisarz Ferrero-Waldner. "Mam nadzieję, że służby bezpieczeństwa powstrzymają się od  przemocy" - dodała.

Uczestniczący w posiedzeniu w Luksemburgu szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zapewnił, że Polska śledzi z najwyższą uwagą sytuację w Iranie.

"Wszystkie raporty, także te niejawne, mówią, że to były wyjątkowe wybory, które bardzo uaktywniły społeczeństwo obywatelskie, w tym w szczególności kobiety, co  bardzo nas cieszy. Trzymamy kciuki za zwykłych Irańczyków, którzy chcieliby odzyskać kontrolę nad swoim losem" - powiedział Sikorski.

Sikorski dał do zrozumienia, że sytuacja powyborcza w Iranie nie ma związku z  przyszłością projektu amerykańskiej tarczy antyrakietowej, która ma chronić przez nieobliczalnymi reżimami, w tym rozwijającego program atomowy Iranu. "Nie tylko różne frakcje establishmentu irańskiego są za programem atomowym, ale  wręcz opozycja irańska jest za programem atomowym. W tej kwestii może się niewiele zmienić" - powiedział Sikorski.

Ban Ki Mun podkreślił, że uważnie śledzi sytuację w Iranie, interesując się zwłaszcza wynikami śledztwa w sprawie skarg na nieprawidłowości wyborcze.

Rzecznik francuskiego MSZ Eric Chevallier poinformował, że wezwano tam ambasadora Iranu w Paryżu, aby przekazać mu wyrazy zaniepokojenia Francji "brutalnym tłumieniem pokojowych protestów i powtarzającymi się atakami na  wolność prasy i wolność słowa".

Zaniepokojenie sytuacją w Iranie po wyborach wyrażano też m.in. w  Waszyngtonie, Berlinie i w Londynie.

Reuters informuje w poniedziałek, że Ahmadineżad odłożył planowany przylot do  Moskwy, gdzie miał się tego dnia spotkać m.in. z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem i prezydentem Chin Hu Jintao na marginesie szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy, w której Iran ma status obserwatora.

"Prezydent na pewno nie przybędzie dzisiaj" - cytuje Reuters "źródło dyplomatyczne w ambasadzie Iranu" w Moskwie.

Według źródeł rosyjskich wizyta Ahmadineżada opóźni się do wtorku.

ND, PAP