Socjaliści w UE przeciwni kandydaturze Barroso na szefa KE

Socjaliści w UE przeciwni kandydaturze Barroso na szefa KE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jose Barroso (fot. A. Jagielak/ WPROST) 
"Zagłosujemy przeciwko kandydaturze chadeka Jose Barroso na drugą kadencję szefa Komisji Europejskiej" - powiedział lider socjalistów, Martin Schulz o decyzji swojego ugrupowania. Jednocześnie dodał, że jego partia jest za porozumieniem z chadecją w sprawie przewodnictwa w Parlamencie Europejskim.
To zwiększa szanse Jerzego Buzka na przewodnictwo Parlamentu Europejskiego,ponieważ porozumienie chadeków z socjalistami jest warunkiem wstępnym, by chadek (niezależnie czy będzie to Buzek, czy włoski kandydat Mario Mauro) mógł rządzić w PE. Sama chadecka frakcja Europejskiej Partii Ludowej nie ma większości w PE.

"Barroso jest złym kandydatem i moja grupa w PE z pewnością nie poprze Barroso" - powiedział Schulz. I dodał: "Ale musimy rozróżnić te dwie sprawy. Organizacja wewnętrzna Parlamentu Europejskiego nie ma nic wspólnego z Komisją Europejską".

Pytany, czy europejscy socjaliści zawrą porozumienie z chadecją w sprawie podziału po połowie pięcioletniego mandatu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Schulz powiedział, że "jego osobistym zdaniem są argumenty za porozumieniem technicznym".

I tłumaczył, że porozumienie chadeków z socjalistami zagwarantuje stabilność Parlamentu Europejskiego. "PE z ośmioma grupami parlamentarnymi, w tym dwiema antyeuropejskimi i niewykluczone, że jedna będzie faszystowska, potrzebuje stabilności. Dlatego szukam takiej koalicji, która wzmacnia legislację i podział odpowiedzialności w administracji PE, struktury stabilnej".

Takie stanowisko Schulza zwiększa szanse Buzka, gdyż chadecja sama nie ma większości w PE i musi szukać koalicjanta. Porozumienie techniczne z socjalistami - takie jak obowiązywało w minionej kadencji jest najprostsze, obie frakcje mają zdecydowaną większość (nie mają jej chadecy z liberałami). Jeśli dojdzie do skutku, to przez pierwsze dwa i pół roku w PE rządzić będzie chadek (Buzek lub Mauro), a przez kolejne dwa i pół socjalista -właśnie Martin Schulz.

A nie jest tajemnicą, że Schulz wolałby zawierać porozumienie, nawet jeśli tylko techniczne, z Buzkiem, a nie z Włochem ze znienawidzonej przez niego partii Silvio Berlusconiego. Premier Włoch w 2004 roku nazwał Schulza "kapo". Tymczasem o Buzku Schulz wypowiadał się kilkakrotnie bardzo pozytywnie. Kilka tygodni temu mówił, iż go szanuje.

Na kilka godzin przez szczytem UE Schulz zapewnił w czwartek, że choć trzy rządy socjalistyczne - tj. Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Portugalii-  popierają Barroso, to w PE cała frakcja zagłosuje przeciw niemu.

"A bez socjalistów nie ma w tej sprawie większości w PE, chyba, że chadecja wejdzie z układ z eurosceptykami, ale to byłoby wbrew potrzebom Europy" - powiedział Schulz dziennikarzom tuż przed spotkaniem liderów socjalistycznych rządów i narodowych partii z UE.

To spotkanie poprzedza rozpoczynający się o 17 w Brukseli szczyt europejski, na którym przywódcy państw i rządów "27" mają wskazać Jose Barroso, kandydata chadeckiej rodziny Europejskiej Partii Ludowej, na nowego szefa Komisji Europejskiej.

"Rekomenduję socjalistycznym przywódcom rządów państw UE, by nie podejmowali dziś na szczycie europejskim decyzji formalnej w tej sprawie" - powiedział Schulz.

dk pap