Porozumienie izraelsko-palestyńskie? :-/ (aktl.)

Porozumienie izraelsko-palestyńskie? :-/ (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarówno kierownictwo palestyńskie jak i władze Izraela sceptycznie oceniły szanse porozumienia w trakcie planowanych w Berlinie rozmów z udziałem strony niemieckiej.
Zdaniem miarodajnych kół izraelskich, cytowanych przez agencję Reutersa, w czasie spotkania z niemieckim mediatorem, premier Izraela Ariel Szaron postawił warunek, by zanim dojdzie do rozmów, Palestyńczycy wstrzymali ataki na cele izraelskie. Wskazał przede wszystkim na ostrzał podjerozolimskiego osiedla żydowskiego Gilo, ostrzegając, że armia izraelska podejmie "konieczne działania" w razie takich ataków.

Zastrzegł też, że berlińskie spotkanie nie może dotyczyć głównych kwestii politycznych lecz wyłącznie rozejmu.

Rozmowy w Berlinie mają się odbyć dzięki mediacji szefa dyplomacji niemieckiej Joschki Fischera, który we wtorek rano spotkał się w Ramallah z Jaserem Arafatem a następnie w Jerozolimie z premierem Izraela Arielem Szaronem, by wieczorem powrócić na Zachodni Brzeg Jordanu na drugą, nieplanowaną rozmowę z liderem Palestyńczyków.

Arafat po pierwszym spotkaniu z Fischerem nieoczekiwanie wyraził wolę nawiązania rozmów z szefem dyplomacji izraelskiej Szimonem Peresem. "Chętnie spotkałbym się z Peresem w gabinecie Fischera w Berlinie" - powiedział. Fischer odparł: "Moje drzwi są zawsze otwarte".

Inicjatywa niemiecka została niemal natychmiast zaaprobowana przez Waszyngton, gdzie rzecznik departamentu stanu USA Philip Reeker potwierdził, że Stany Zjednoczone z zadowoleniem witają zapowiedź rozmów izraelsko-palestyńskich. Szef resortu dyplomacji, Colin Powell przerwał nawet urlop by osobiście skontaktować się z Fischerem i zapytać go o szczegóły ustaleń.

Tymczasem w Kairze spotkali się ministrowie spraw zagranicznych państw Ligi Arabskiej na nadzwyczajnych rozmowach, które mają określić wspólne ich stanowisko wobec obecnej fazy konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jednodniowe nadzwyczajne spotkanie zwołano na prośbę palestyńskiego przywódcy, Jasera Arafata.

Według obserwatorów, ministrowie potwierdzą poparcie dla palestyńskiego powstania przeciw okupacji izraelskiej - intifady.

Nikt nie spodziewa się konkretów. Duży poziom ogólnikowości końcowych dokumentów tego rodzaju spotkań bierze się stąd, że są one próbą pogodzenia stanowisk 22 członków Ligi Arabskiej, wśród których są też Egipt, Jordania i Mauretania, mające traktaty pokojowe z Izraelem. Jak dotąd, najbardziej konkretną decyzją konferencji państw arabskich były obietnice udzielenie finansowego wsparcia powstaniu palestyńskiemu w wysokości około 1 miliarda dolarów - na razie spełnione w bardzo małym stopniu.

em, pap