Brytyjski kontrwywiad śledził posłów i związkowców

Brytyjski kontrwywiad śledził posłów i związkowców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Byli brytyjscy premierzy: Harold Wilson rządzący w latach 1964-70 oraz 1974-76 i Margaret Thatcher sprawująca władzę między 1979 a 1990 rokiem chcieli, by brytyjski kontrwywiad zaangażował się w inwigilację przywódców związkowych w okresie głośnych strajków marynarzy oraz górników. Takie informacje ujawnił Christopher Andrew z Cambridge, autor książki "The Defence of the Realm", która opisuje działalność kontrwywiadu od 1909 roku do końca zimnej wojny.
Według autora książki wyrażenie, którym posłużył się Wilson nazywając przywódców związkowych "ścisłą grupą politycznie umotywowanych ludzi", jest autorstwa MI5. Z kolei Margaret Thatcher zachęcała kontrwywiad, by inwigilował radykalnego przywódcę górników Arthura Scargilla, oskarżanego o sympatie prokomunistyczne. Książka ujawnia też, że MI5 interesował się działalnością trzech laburzystowskich posłów Izby Gmin, związkowców oraz działaczy ruchu pokojowego, obawiając się, że mogą zwrócić na siebie uwagę KGB i zostać wykorzystani do działań wywrotowych w razie konfliktu z ZSRR.

Parlamentarzyści na usługach ZSRR?

Inwigilowani laburzystowscy posłowie Izby Gmin to John Stonehouse - minister stanu ds. poczt w rządzie Harolda Wilsona, Bernard Floud i Will Owen. Wszyscy trzej zostali "zdemaskowani" przez czeskiego uciekiniera, ale nie było dowodów, że przekazywali Rosjanom poufne informacje. W latach 70. MI5 monitorował również lidera związku związkowego transportowców Jacka Jonesa, ponieważ obawiano się, że "Rosjanie nim manipulują". Andrew twierdzi, że "MI5 miał podstawy zakładać, iż tak istotnie było".

Pułkownik KGB Oleg Gordijewski, który był podwójnym agentem sowiecko-brytyjskim, powiedział MI5, że w Moskwie uważano Jonesa za agenta. Jones - weteran hiszpańskiej wojny domowej - miał przekazywać Rosjanom dokumenty związkowe i otrzymywać za to zapłatę. W książce można przeczytać, że w latach 80. kontrwywiad założył teczki liderom ruchu pokojowego nawołującego do likwidacji broni atomowej, podejrzewając jego lidera Bruce'a Kenta o skłonności anarchistyczne.

Groźni pacyfiści

Teczki w Mi-5 miały również kobiety, które w 1981 roku rozbiły pole namiotowe na terenie bazy RAF-u Greenham Common, protestując przeciwko stacjonowaniu tam amerykańskich pocisków nuklearnych średniego zasięgu. Kontrwywiad obawiał się, że grupa kobiet może zostać "zinfiltrowana przez grupy wywrotowe". Jej aktywistka Joan Ruddock, obecnie przewodnicząca CND i laburzystowska posłanka Izby Gmin, spotkała się z Rosjaninem Michaiłem Bogdanowem, o którym nie wiedziała, że pracuje dla KGB.

PAP, arb