Belgia odbierze Blairowi szansę rządzenia Europą?

Belgia odbierze Blairowi szansę rządzenia Europą?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tony Blair i Arnold Schwarzenegger (fot. Forum)
Kraje Beneluksu, a zwłaszcza Belgia, nie chcą by Tony Blair został przewodniczącego Rady Europejskiej. Oficjalnie wytykają mu brak przynależności Wielkiej Brytanii do Schengen i euro - dwóch czołowych projektów UE - nieoficjalnie Belgia odgrywa się za dwukrotne zablokowanie przez Londyn belgijskiego kandydata na szefa Komisji Europejskiej.
Belgia, Luksemburg i Holandia przyjęły wspólne stanowisko w kwestii wdrażania Traktatu z Lizbony, w którym określają m.in. walory, jakimi powinien odznaczać się przewidziany Traktatem przewodniczący Rady Europejskiej, nazwany przez prasę "prezydentem UE". "Przewodniczący Rady Europejskiej powinien mieć rangę szefa państwa lub rządu. Powinien dawać dowody zaangażowania europejskiego i rozwijać wizję obejmującą wszystkie aspekty polityki Unii Europejskiej" - czytamy w dokumencie. Jak wiadomo, Blair, jako premier Wielkiej Brytanii, nie mógł rozwinąć wizji obejmującej wszystkie aspekty unijnej polityki, bo Wielka Brytania ani nie przyjęła wspólnej waluty euro, ani nie należy do strefy Schengen.

Niechęć brytyjsko-belgijska

Należąca do najbardziej federalistycznych krajów UE Belgia od dawna nie lubi Blaira. W sobotnim wywiadzie dla telewizji flamandzkiej VRT premier Herman Van Rompuy na pytanie o kandydaturę Blaira spontanicznie przypomniał, że Wielka Brytania aż dwukrotnie zablokowała kandydaturę Belga na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej: najpierw w 1994 roku ówczesny premier Wielkiej Brytanii John Major zablokował kandydaturę byłego premiera Belgii Jean-Luc Dehaene'a i ponownie w 2004 roku, gdy Tony Blair postawił weto wobec forsowanej przez Paryż i Berlin kandydatury premiera Belgii Guya Verhofstadta. Wstrzemięźliwie o Blairze wypowiadał się publicznie również premier Luksemburga Jean-Claude Juncker.

Poszukiwany Mr Europa

Dokument zawierający stanowisko wobec Traktatu Lizbońskiego został przyjęty przez Benelux na prośbę szwedzkiego przewodnictwa UE, które od dłuższego czasu prowadzi konsultacje ws. kandydata na przyszłego przewodniczącego Rady Europejskiej. Po irlandzkim "tak" dla Traktatu z Lizbony rosną szanse, że Traktat wejdzie w życie od przyszłego roku. Szwedzi liczą na porozumienie w sprawie kandydata na najbliższym szczycie zaplanowanym na 29-30 października. Warunkiem jest jednak zakończenie ratyfikacji w Czechach i Polsce.

Oprócz Blaira na nieformalnej liście kandydatów na przewodniczącego Rady Europejskiej jest też były premier Hiszpanii Felipe Gonzalez, premier Holandii Jan Peter Balkenende i były premier Finlandii Paavo Lipponen. Dziś zdaniem dyplomatów faworytem jest pozbawiony charyzmy Balkenende. Jeżeli chodzi o Lipponena, to jego kandydaturę blokuje Polska, gdyż były premier Finlandii współpracuje od sierpnia 2008 roku z budującą Gazociąg Północny, zależną od Gazpromu spółką Nord Stream.

PAP, arb