Janukowycz oskarżony o udział w zbiorowym gwałcie

Janukowycz oskarżony o udział w zbiorowym gwałcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiktor Janukowycz (fot. M. Stelmach /Wprost) 
Wiktor Janukowycz, były premier Ukrainy, a obecnie przywódca prorosyjskiej Partii Regionów i faworyt zaplanowanych na styczeń wyborów prezydenckich, został oskarżony przez swych politycznych przeciwników o udział w zbiorowym gwałcie, którego miał się dopuścić w młodości. Zbadania sprawy przez Prokuraturę Generalną Ukrainy zażądał Serhij Sobolew - jeden z deputowanych Bloku premier Julii Tymoszenko (BJuT), która będzie najważniejszą konkurentką Janukowycza w walce o stanowisko szefa państwa.
- Jeszcze mieszkając w Jenakijewo Janukowycz zorganizował grupę przestępców, którzy bestialsko pobili i zgwałcili kobietę - oświadczył Sobolew. Oskarżenia opublikowano w dniu, w którym na Ukrainie oficjalnie wystartowała kampania przed wyborami prezydenckimi.

Przedwyborcza lawina oskarżeń

Sobolew nie ukrywał, że jego słowa są odpowiedzią na rozpętaną przez Partię Regionów aferę pedofilską w obozie młodzieżowym Artek na Krymie. W gwałtach, których rzekomo się tam dopuszczano, mieli uczestniczyć deputowani bloku Tymoszenko. Władze obozu stanowczo zaprzeczyły tym informacjom. O skandalu w Arteku poinformował w ubiegłym tygodniu deputowany z partii Janukowycza, Wadym Kołesnyczenko. - Dzieci w Arteku gwałcone były przez ojca, a w orgiach brał udział ksiądz prawosławny i deputowany Bloku Julii Tymoszenko - napisała gazeta "Siegodnia". Jej właścicielem jest uważany za głównego sponsora Partii Regionów najbogatszy Ukrainiec, Rinat Achmetow. "Siegodnia" twierdzi, że dotarła do fragmentów zeznań matki dwójki dzieci: chłopca i dziewczynki, które miały zostać zgwałcone w obozie. Kobieta miała zeznać, że gwałtów dokonywał ich ojciec, redaktor naczelny czasopisma "Artek".

W kolejnych informacjach medialnych w tej sprawie zamiast jednego przedstawiciela BJuT pojawiło się dwóch następnych przedstawicieli tego ugrupowania. Ich nazwiska wyciekły do prasy z raportu, który przekazano kancelarii prezydenta Wiktora Juszczenki. Autorem tego dokumentu był Hryhorij Omelczenko, również deputowany bloku Tymoszenko. Dzień po ujawnieniu przez prasę nazwisk swych parlamentarnych kolegów oświadczył on, że ze względu na obecność w BJuT "elementu kryminalnego" musi zakończyć współpracę z panią premier.

PAP, arb