Agencja Associated Press podkreśla, że rosyjska armia zazwyczaj nieco ostrożniej wypowiada się w kwestii rozmów z USA niż rosyjski MSZ, który podkreśla postęp w rozmowach prowadzonych w Genewie.
Rosyjski dziennik "Kommiersant" napisał w czwartek, że w rozmowach Rosji z USA na temat ofensywnych zbrojeń strategicznych pojawiły się różnice zdań. Przypomniał wypowiedź amerykańskiej podsekretarz stanu ds. kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego Ellen Tauscher, która powiedziała w środę agencji ITAR-TASS, że Amerykanie są bardzo rozczarowani reakcją Moskwy na ich propozycje dotyczące nowego układu o redukcji zbrojeń strategicznych. Odmówiła jednak podania szczegółów rozbieżności, gdyż strony postanowiły utajnić prace nad dokumentem. Niemniej, jak pisze dziennik, było to pierwsze oficjalne wyznanie, że rozmowy, które powinny się zakończyć przed 5 grudnia, nie są wolne od problemów.
"Kommiersant" twierdzi, że jedna ze sprzeczności polega na tym, że Waszyngton chce za wszelką cenę zachować ścisłą kontrolę nad rosyjskimi mobilnymi rakietami strategicznymi Topol-M, z czym Moskwa się nie zgadza. Według dziennika kwestie sporne dotyczą też liczby systemów przenoszenia, których Waszyngton miał zaproponować 1 100, a Rosja - 500.pap, em