Przełom?
Wcześniej Obama określił wynegocjowany w Kopenhadze kompromis mianem "przełomu". Przewodnicząca pracom UE w tym półroczu Szwecja uznała tymczasem porozumienie, w którym rolę mediatora pełnił Obama, za katastrofę dla środowiska. Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown powiedział, że szczyt w stolicy Danii był "niedoskonały" i "chaotyczny". Po mediacji Obamy ostatecznie zatwierdzono w drodze specjalnej procedury porozumienie w sprawie klimatu, uzgodnione wcześniej przez grupę krajów o najbardziej rozwiniętych gospodarkach. Nie doszło jednak do ustalenia wiążących redukcji dwutlenku węgla po roku 2012. Uzgodniono ponadto, że państwa uprzemysłowione w latach 2010-2012 przekażą krajom rozwijającym się 30 mld dolarów na walkę ze zmianami klimatu. W kolejnych latach, do 2020 r., mają na ten cel przeznaczać po 100 mld rocznie.
Wskazano cel, ale ...
Krytycy podkreślali, że porozumienie osiągnięte w Kopenhadze, a mające na celu utrzymania globalnego wzrostu temperatur w granicach dwóch st. Celsjusza, nie precyzuje, w jaki sposób można to osiągnąć. Jednocześnie dodają, że redukcje emisji, do których zobowiązali się uczestnicy konferencji klimatycznej, nie wystarczą, by zrealizować ten cel.
PAP. dar