Źródła dyplomatyczne i rządowe ogłosiły we wtorek, że arabscy członkowie Światowej Organizacji Handlu (WTO) naciskają, by arabski stał się czwartym oficjalnym językiem globalnej społeczności handlowej. Ich żądania napotykają jednak na duży opór ze strony organizacji, ponieważ oznaczałoby to ogromne koszty związane z tłumaczeniem, interpretacją oraz drukowaniem arabskich dokumentów.
Rzecznik prasowy WTO Keith Rockwell powiedział, że Kuwejt wysunął propozycję zrobienia z arabskiego oficjalnego jężyka handlowego i pozostali członkowie organizacji nad tym obecnie debatują. Nadanie arabskiem statusu oficjalnego języka handlowego jest jednak o tyle problematyczne, że natychmiast odezwałyby się głosy, żeby to samo zrobić z chińskim, a nawet rosyjskim.
Koszty związane z dodaniem czwartego po angielskim, francuskim i hiszpańskim oficjalnego języka wahałyby się w granicach 45 milionów franków szwajcarskich rocznie. Biorąc pod uwagę, że całkowity budżet Światowej Organizacji Handlu w 2009 roku wynosił 189 milionów franków szwajcarskich, jest to niemalże jedna czwarta całkowitej sumy pieniędzy, którą dysponowała organizacja. W takiej sytuacji wygląda na to, że arabscy członkowie WTO będą musieli przedstawić naprawdę silną argumentację dla swoich żądań. Do organizaji należy dwanaście arabskich państw, a sześć kolejnych czeka na dołączenie.
Reuters, KK
Koszty związane z dodaniem czwartego po angielskim, francuskim i hiszpańskim oficjalnego języka wahałyby się w granicach 45 milionów franków szwajcarskich rocznie. Biorąc pod uwagę, że całkowity budżet Światowej Organizacji Handlu w 2009 roku wynosił 189 milionów franków szwajcarskich, jest to niemalże jedna czwarta całkowitej sumy pieniędzy, którą dysponowała organizacja. W takiej sytuacji wygląda na to, że arabscy członkowie WTO będą musieli przedstawić naprawdę silną argumentację dla swoich żądań. Do organizaji należy dwanaście arabskich państw, a sześć kolejnych czeka na dołączenie.
Reuters, KK