Opozycyjny pisarz i politolog Uładzimir Padgoł uważa, że sytuacja z ideologią państwową na Białorusi jest bardzo zła. - Wystarczyło zobaczyć nadany w czwartek reportaż w głównym wydaniu wiadomości na oficjalnym kanale. Sama spikerka w ostrych słowach powiedziała, że żadnej ideologii państwowej właściwie nie ma - powiedział Padgoł w rozmowie z TV Biełsat. Mimo to w każdej jednostce sfery budżetowej stworzono za prezydentury Aleksandra Łukaszenki specjalną komórkę do spraw ideologii. Miały one prowadzić pracę wychowawczo-oświatową, ale jak uważa większość Białorusinów - jedynie marnotrawią państwowe pieniądze.
W ostatnich miesiącach nasiliły się przypadki wykorzystywania pracowników służby ideologicznej do wywierania presji na zwolenników opozycji. Dotyczy to zwłaszcza nauczycieli i innych pracowników budżetówki, którzy zadeklarowali chęć kandydowania w kwietniowych wyborach samorządowych. W całym kraju obrońcy praw człowieka zanotowali kilkadziesiąt przypadków, gdy opozycyjnym kandydatom grożono zwolnieniem z pracy, jeśli nie wycofają się z kampanii wyborczej.
PAP, arb