Ruch lotniczy w dużej części Europy został całkowicie sparaliżowany z powodu chmury pyłu wulkanicznego po erupcji wulkanu Eyjafjoell na Islandii. Zamknięto 60 proc. przestrzeni powietrznej nad kontynentem europejskim. Taki stan może przedłużyć się do weekendu.
Europejska agencja bezpieczeństwa lotnictwa Eurocontrol ogłosiła w piątek przed południem, że zakłócenia w ruchu lotniczym, powodowane chmurą pyłu wulkanicznego znad Islandii, potrwają jeszcze co najmniej 24 godziny, przy czym zakłócenia w sobotę będą znaczne.
W europejskiej przestrzeni powietrznej agencja oczekuje w piątek spadku liczby lotów z 29,5 tys. do ok. 12-13 tys. Swą przestrzeń powietrzną zamknęło całkowicie lub częściowo 12 krajów europejskich.
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) poinformowało, że straty linii lotniczych z powodu aktywności islandzkiego wulkanu wynoszą ponad 200 mln dolarów dziennie.
Już w czwartek wieczorem kilka krajów zamknęło przestrzeń powietrzną nad swoimi terytoriami, w piątek kolejne kraje zakazały lotów albo przedłużyły zakaz.
Dania i Wielka Brytania (z wyjątkiem niektórych lotów z i do Irlandii Północnej, zachodnich wysp szkockich oraz Glasgow i Edynburga) przedłużyły termin zamknięcia przestrzeni powietrznej do soboty do godz. 2.00 w nocy czasu polskiego, Belgia - do 10, Holandia - do 6, a Finlandia co najmniej do 14 w niedzielę.
Do piątku wieczór francuska Naczelna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego odwołała wszystkie odloty z 25 lotnisk na północy kraju, w tym z dwóch największych terminali paryskich: Roissy-Charles de Gaulle i Orly. Lotniska w północnej części Francji, w tym w regionie paryskim, będą zamknięte w piątek co najmniej do godz. 20.
Niebo nad Holandią pozostaje zamknięte od czwartkowego popołudnia. Władze kraju poinformowały w piątek, że przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta aż do odwołania.
Czechy zamknęły w piątek od 13 całą przestrzeń powietrzną kraju - na razie do godziny 8 rano w sobotę. Zakaz ten nie obejmuje poruszających się na niższych pułapach śmigłowców oraz lotów sportowych i rekreacyjnych.
O godzinie 15 swą przestrzeń powietrzną zamknęła Słowacja. Jak poinformowała przedstawicielka słowackiej kontroli lotów, według wstępnej prognozy transport lotniczy może zostać zawieszony "aż do godziny 23.59 w niedzielę".
Od godziny 19 w piątek na dobę zamknie się niebo nad Węgrami. Rano odwołano ponad 40 lotów międzynarodowych z budapeszteńskiego lotniska Ferihegy.
Austria zamknie lotniska w piątek w godzinach wieczornych. Od godz. 19 zamknięta ma zostać przestrzeń powietrzna nad północną częścią kraju. O godz. 20. zawieszą działalność lotniska w Wiedniu, Salzburgu i Linzu. Pozostałe porty lotnicze mają być zamykane później. Najdłużej czynne będą lotniska w Grazu i Klagenfurcie.
Od północy z piątku na sobotę swoją przestrzeń zamknie Szwajcaria. Federalny Urząd Lotnictwa Cywilnego zapowiedział, że w nocy zdecyduje, czy zakaz przedłużyć poza godzinę 9 rano w sobotę.
Chmury pyłu wulkanicznego znad Islandii nadal paraliżują komunikację lotniczą w Niemczech. Do wczesnego popołudnia zamknięto 15 z 16 dużych lotnisk, w tym największe we Frankfurcie nad Menem. Kłopoty z powrotem z USA miała kanclerz Angela Merkel. W rezultacie lądowała w Lizbonie.
Przestrzeń powietrzną zdecydowały się w piątek zamknąć władze Litwy i Estonii. Chmura popiołów wulkanicznych utrzymuje się nad połową Litwy i nieczynne od czwartku lotniska w Wilnie, Kownie i Połądze pozostaną zamknięte.
Od północy z czwartku na piątek zamknięte jest międzynarodowe lotnisko w stolicy Łotwy, Rydze i pozostanie tak co najmniej do piątku do godziny 18. Przedstawiciel miejscowych władz lotniczych Maris Cernonoks oznajmił, że nie wie, czy w piątek loty zostaną wznowione i uzależnił to od sytuacji w Europie.
W piątek zostało zamknięte lotnisko międzynarodowe w Sofii. Odwołano również loty z czarnomorskich portów Warna i Burgas do Anglii i Niemiec. Cała przestrzeń powietrzna Bułgarii jednak nie została zamknięta.
Szwecja i Norwegia zaczęły w piątek rano stopniowo otwierać swoją przestrzeń powietrzną. Według szwedzkiego zarządu lotnictwa cywilnego loty będą wznowione najpierw w północnej części kraju, a następnie stopniowo w pozostałych regionach. Operator norweskich portów lotniczych Avinor poinformował, że o godz. 9 otwarta została przestrzeń powietrzna nad północną częścią zachodniego wybrzeża Norwegii.
Otwierane są też lotniska w Irlandii. Władze lotnictwa cywilnego poinformowały w piątek przed południem o zniesieniu większości ograniczeń ruchu lotniczego w tym kraju.
Tymczasem japońskie linie lotnicze odwołały w piątek około 20 lotów z Tokio do Paryża, Amsterdamu, Londynu, Mediolanu i Frankfurtu. Loty do Londynu i Frankfurtu odwołują także linie lotnicze z Australii i Nowej Zelandii. Pasażerowie pięciu lotów australijskich linii Qantas utknęli na lotniskach w Singapurze, Hongkongu i Bangkoku.
Również chińskie państwowe linie lotnicze Air China odwołały lub opóźniły loty z Pekinu do Moskwy, Sztokholmu, Frankfurtu, Paryża i Londynu oraz z Szanghaju do Frankfurtu.
Komisja Europejska przypomniała w piątek, że każda, nawet tania linia lotnicza w UE powinna zwrócić pieniądze za bilet w przypadku anulowania lotu z powodu pyłów wulkanicznych, lub, jeśli pasażer się zgodzi, zaoferować mu inny lot w alternatywnym terminie.
Według wulkanologa, na którego powołuje się agencja Reutersa, jeśli erupcja islandzkiego wulkanu Eyjafjoell będzie się przedłużała, popioły z niego mogą powodować utrudnienia w ruchu lotniczym nawet przez sześć miesięcy.
PAP, im
W europejskiej przestrzeni powietrznej agencja oczekuje w piątek spadku liczby lotów z 29,5 tys. do ok. 12-13 tys. Swą przestrzeń powietrzną zamknęło całkowicie lub częściowo 12 krajów europejskich.
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) poinformowało, że straty linii lotniczych z powodu aktywności islandzkiego wulkanu wynoszą ponad 200 mln dolarów dziennie.
Już w czwartek wieczorem kilka krajów zamknęło przestrzeń powietrzną nad swoimi terytoriami, w piątek kolejne kraje zakazały lotów albo przedłużyły zakaz.
Dania i Wielka Brytania (z wyjątkiem niektórych lotów z i do Irlandii Północnej, zachodnich wysp szkockich oraz Glasgow i Edynburga) przedłużyły termin zamknięcia przestrzeni powietrznej do soboty do godz. 2.00 w nocy czasu polskiego, Belgia - do 10, Holandia - do 6, a Finlandia co najmniej do 14 w niedzielę.
Do piątku wieczór francuska Naczelna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego odwołała wszystkie odloty z 25 lotnisk na północy kraju, w tym z dwóch największych terminali paryskich: Roissy-Charles de Gaulle i Orly. Lotniska w północnej części Francji, w tym w regionie paryskim, będą zamknięte w piątek co najmniej do godz. 20.
Niebo nad Holandią pozostaje zamknięte od czwartkowego popołudnia. Władze kraju poinformowały w piątek, że przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta aż do odwołania.
Czechy zamknęły w piątek od 13 całą przestrzeń powietrzną kraju - na razie do godziny 8 rano w sobotę. Zakaz ten nie obejmuje poruszających się na niższych pułapach śmigłowców oraz lotów sportowych i rekreacyjnych.
O godzinie 15 swą przestrzeń powietrzną zamknęła Słowacja. Jak poinformowała przedstawicielka słowackiej kontroli lotów, według wstępnej prognozy transport lotniczy może zostać zawieszony "aż do godziny 23.59 w niedzielę".
Od godziny 19 w piątek na dobę zamknie się niebo nad Węgrami. Rano odwołano ponad 40 lotów międzynarodowych z budapeszteńskiego lotniska Ferihegy.
Austria zamknie lotniska w piątek w godzinach wieczornych. Od godz. 19 zamknięta ma zostać przestrzeń powietrzna nad północną częścią kraju. O godz. 20. zawieszą działalność lotniska w Wiedniu, Salzburgu i Linzu. Pozostałe porty lotnicze mają być zamykane później. Najdłużej czynne będą lotniska w Grazu i Klagenfurcie.
Od północy z piątku na sobotę swoją przestrzeń zamknie Szwajcaria. Federalny Urząd Lotnictwa Cywilnego zapowiedział, że w nocy zdecyduje, czy zakaz przedłużyć poza godzinę 9 rano w sobotę.
Chmury pyłu wulkanicznego znad Islandii nadal paraliżują komunikację lotniczą w Niemczech. Do wczesnego popołudnia zamknięto 15 z 16 dużych lotnisk, w tym największe we Frankfurcie nad Menem. Kłopoty z powrotem z USA miała kanclerz Angela Merkel. W rezultacie lądowała w Lizbonie.
Przestrzeń powietrzną zdecydowały się w piątek zamknąć władze Litwy i Estonii. Chmura popiołów wulkanicznych utrzymuje się nad połową Litwy i nieczynne od czwartku lotniska w Wilnie, Kownie i Połądze pozostaną zamknięte.
Od północy z czwartku na piątek zamknięte jest międzynarodowe lotnisko w stolicy Łotwy, Rydze i pozostanie tak co najmniej do piątku do godziny 18. Przedstawiciel miejscowych władz lotniczych Maris Cernonoks oznajmił, że nie wie, czy w piątek loty zostaną wznowione i uzależnił to od sytuacji w Europie.
W piątek zostało zamknięte lotnisko międzynarodowe w Sofii. Odwołano również loty z czarnomorskich portów Warna i Burgas do Anglii i Niemiec. Cała przestrzeń powietrzna Bułgarii jednak nie została zamknięta.
Szwecja i Norwegia zaczęły w piątek rano stopniowo otwierać swoją przestrzeń powietrzną. Według szwedzkiego zarządu lotnictwa cywilnego loty będą wznowione najpierw w północnej części kraju, a następnie stopniowo w pozostałych regionach. Operator norweskich portów lotniczych Avinor poinformował, że o godz. 9 otwarta została przestrzeń powietrzna nad północną częścią zachodniego wybrzeża Norwegii.
Otwierane są też lotniska w Irlandii. Władze lotnictwa cywilnego poinformowały w piątek przed południem o zniesieniu większości ograniczeń ruchu lotniczego w tym kraju.
Tymczasem japońskie linie lotnicze odwołały w piątek około 20 lotów z Tokio do Paryża, Amsterdamu, Londynu, Mediolanu i Frankfurtu. Loty do Londynu i Frankfurtu odwołują także linie lotnicze z Australii i Nowej Zelandii. Pasażerowie pięciu lotów australijskich linii Qantas utknęli na lotniskach w Singapurze, Hongkongu i Bangkoku.
Również chińskie państwowe linie lotnicze Air China odwołały lub opóźniły loty z Pekinu do Moskwy, Sztokholmu, Frankfurtu, Paryża i Londynu oraz z Szanghaju do Frankfurtu.
Komisja Europejska przypomniała w piątek, że każda, nawet tania linia lotnicza w UE powinna zwrócić pieniądze za bilet w przypadku anulowania lotu z powodu pyłów wulkanicznych, lub, jeśli pasażer się zgodzi, zaoferować mu inny lot w alternatywnym terminie.
Według wulkanologa, na którego powołuje się agencja Reutersa, jeśli erupcja islandzkiego wulkanu Eyjafjoell będzie się przedłużała, popioły z niego mogą powodować utrudnienia w ruchu lotniczym nawet przez sześć miesięcy.
PAP, im