Amerykanie nie muszą umierać za Tajwan

Amerykanie nie muszą umierać za Tajwan

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przedstawiciele tajwańskiego rządu oświadczyli w poniedziałek, że nigdy nie poproszą Stanów Zjednoczonych o pomoc militarną w przypadku konfliktu z Chinami. Taka deklaracja może pozytywnie wpłynąć na stabilizację sytuacji w azjatyckim regionie, a także na stosunki chińsko-amerykańskie.
Prezydent Tajwanu Ma Ying-jeou powiedział w miniony weekend telewizyjnemu reporterowi, że jego kraj sam by się przeciwstawił Chinom, sugerując, że w razie takiego konfliktu Stany Zjednoczone nie byłyby zobligowane do pomocy, która mogłaby zaognić ich własne relacje z Chinami. Jak się wyraził, "nigdy nie poprosi Amerykanów, by walczyli za Tajwan". Dodał też, że wentualne wycofanie amerykańskich wojsk z tajwańskiej wyspy  byłoby dodatkowym krokiem w kierunku złagodzenia stosunków Tajwanu i Chin.
 
Rzecznik Waszyngtonu Johnny Chiang, komentując wypowiedź prezydenta Tajwanu, powiedział agencji Reutera, że Stany Zjednoczone nie zobowiązywały się do pomocy temu krajowi w sytuacji konfliktu z Chinami, ale mogą same o tym zdecydować. Jednak, jak oświadczył rzecznik, prezydent mówi, że Tajwan zdecydował, że sam się obroni. Mówiąc to, prezydent miał nadzieję, że nie będzie musiał być świadkiem walki Stanów Zjednoczonych w żadnej wojnie - powiedział.

Johnny Chiang dodał też, że pomimo protestów ze strony Chin, Tajwan podtrzymuje deklarację kupna od USA nowoczesnej broni.

Reuters, KK