Pawlak: Polska stojąc na czele UE zajmie się wschodem kontynentu

Pawlak: Polska stojąc na czele UE zajmie się wschodem kontynentu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldemar Pawlak (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Partnerstwo Wschodnie będzie politycznym priorytetem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w 2011 roku - zapowiedział wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. - Ten kierunek będzie w najbliższym czasie bardzo doceniany. To dla Polski jest szansa budowania nie tylko dobrej współpracy gospodarczej z naszymi sąsiadami, ale też mocnej pozycji w Unii Europejskiej - dodał.
Zainaugurowane w maju 2009 r. w Pradze Partnerstwo Wschodnie to inicjatywa UE skierowana do sześciu państw Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Jej celem jest zacieśnienie politycznych i gospodarczych więzi między UE a krajami Europy Wschodniej. Zdaniem Pawlaka, charakter relacji na wschodniej granicy stopniowo zmienia się dzięki umowom o małym ruchu granicznym. - Dzisiaj mamy mały ruch graniczny z Białorusią, Ukrainą i pracujemy nad obwodem kaliningradzkim - powiedział. Zaznaczył, że kluczowe są też relacje polityczne w regionie, w których widoczny był "nastrój podejrzeń". - Myślę, że tragiczne doświadczenia ze Smoleńska sprawiły paradoksalnie, że nastąpiło wyhamowanie, zaduma i większa otwartość polityków - zauważył.

Pawlak, odnosząc się do ceł na polskie towary w krajach zza wschodniej granicy, zaznaczył, że najważniejsze jest ujednolicenie ceł w ramach UE. - Żeby nie było różnicowania, jak to się zdarzyło w poprzednich latach, że mięso i owoce z Polski nie wchodzą, a z innych krajów wchodzą. Jeżeli UE podpisuje umowę o współpracy, to obejmuje to wszystkie kraje UE na podobnych zasadach - powiedział.

- Ograniczenie wwozu paliwa to jest przykład geniuszu facetów od finansów - mówił wicepremier o ograniczeniu wwozu paliwa spoza UE do Polski. - Przekonaliśmy ich w Sejmie, żeby odpuścić, to namówili senatorów na zejście z 300 na 600 litrów, czyli tyle ile trzeba do przejechania całej Polski i to jest zupełnie bez sensu jeśli chodzi o interesy finansowe kraju - argumentował. - Myślę, że tę sprawę kolejny raz w tym roku poruszymy, żeby ten element wyeliminować - zapowiedział.

PAP, arb