Wiceszef węgierskiego MSZ Zsolt Nemeth wyraził zadowolenie z wyników wyborów parlamentarnych na Słowacji, w których większość uzyskały partie opozycyjne, mimo że najwięcej głosów zdobyła lewicowo-populistyczna partia Smer premiera Roberta Fico.
Zdaniem Nemetha wyniki mogą świadczyć o końcu "rządu Fico i szefa nacjonalistycznej Słowackiej Partii Narodowej Jana Sloty", który określił jako "głęboko antywęgierski". Dodał, że żałuje, iż do parlamentu nie weszła partia mniejszości węgierskiej SMK, która nie przekroczyła pięcioprocentowego progu wyborczego. Wicepremier Węgier Zsolt Semjen wyraził nadzieję, że nowy rząd Słowacji utworzy centroprawica. Semjen zaznaczył przy tym, że władze węgierskie są "otwarte na dyskusję", a "dialog jest konieczny".
Partia Smer (Kierunek) zdobyła w sobotnich wyborach niemal 35 proc. głosów i 62 mandaty w 150-osobowej Radzie Narodowej (jednoizbowym parlamencie). Nie ma jednak szans na odtworzenie większościowej koalicji, gdyż z dwóch pozostałych współrządzących dotąd ugrupowań Ruch na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS) znalazł się poza parlamentem, a SNS zdobyła zaledwie 5,1 proc. głosów i 9 mandatów. Z tego względu trudno będzie dotychczasowemu premierowi sformować rząd, choć prezydent Ivan Gaszparovicz zapowiedział już, że zleci to zadanie Fico, jako zwycięzcy wyborów.
Większość w parlamencie po wyborach uzyskały cztery opozycyjne partie centroprawicowe - Słowacka Unia Demokratyczna i Chrześcijańska-Partia Demokratyczna (SDKU-DS), liberalna Wolność i Solidarność (SaS), Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny (KDH) i reprezentujący mniejszość węgierską Most-Hid, które dysponują odpowiednio 28, 22, 15 i 14 mandatami. Wszystkie te ugrupowania odrzucają jakąkolwiek współpracę polityczną ze Smerem.PAP, arb