Blair ucieka przed protestującymi

Blair ucieka przed protestującymi

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Z obawy przed protestami były brytyjski premier Tony Blair odwołał zapowiedziany na środę publiczny występ w londyńskiej księgarni Waterstone przy Piccadilly, gdzie miał podpisywać egzemplarze swojej autobiografii "A Journey" (Podróż) - donosi Sky News.
W sobotę Blair podpisywał książkę w księgarni w Dublinie, gdzie został powitany gradem butów i jajek przez około 200-300 demonstrantów. Jeden z czytelników dopuszczonych do księgarni pod  pretekstem zdobycia autografu Blaira podjął wobec niego próbę obywatelskiego aresztu, oskarżając go o zbrodnie wojenne w Iraku.

Oficjalnie jako powód odwołania środowej imprezy Blair podał duże koszty, które musiałaby pociągać za  sobą policyjna operacja zapewnienia mu bezpieczeństwa, a także obawy, iż na demonstrację mogą stawić się ekstremiści z Brytyjskiej Partii Narodowej, szukający okazji do bijatyki z lewicą i muzułmanami - przeciwnikami wojny. W związku z tym nie chce nikogo narażać na koszty i niewygodę.

Koszt zapewnienia bezpieczeństwa byłemu laburzystowskiemu premierowi (1997-07) w czasie jego jednodniowego wystąpienia przed komisją dochodzeniową ws. Iraku (tzw. komisja Chilcota) na początku roku oceniono na ponad ćwierć miliona funtów.

Blair kłamał?

Uważni recenzenci jego autobiografii wytknęli Blairowi, że wbrew temu, co pisze, nie mógł rozmawiać z księżną Dianą na temat jej związku z muzułmaninem Dodim Al-Fayedem. Gdy w lipcu 1997 r, Blair rzekomo rozmawiał z Diana, księżna nie była jeszcze w  intymnym związku z Dodim.

zew, PAP