Liban: tłum kobiet zaatakował przedstawicieli ONZ

Liban: tłum kobiet zaatakował przedstawicieli ONZ

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tłum kobiet zaatakował w środę dwóch wysłanników Specjalnego Trybunału ONZ dla Libanu, prowadzących dochodzenie w sprawie zamachu na byłego libańskiego premiera Rafika Haririego; zajście ukazuje napięcia panujące w tym kraju wokół śledztwa - poinformowała agencja AP.
- Podczas spotkania dwóch przedstawicieli ONZ (w sprawie zabójstwa Haririego) nagle pojawiła się grupa osób, która gwałtownie zaatakowała przedstawicieli oraz ich tłumaczkę - czytamy w oświadczeniu Prokuratora Specjalnego Trybunału ONZ dla Libanu. Zaatakowanym udzielono pomocy medycznej. Oświadczenie wspomina też o kilku ukradzionych podczas zajścia przedmiotach, jednak nie podano żadnych dodatkowych informacji. Według anonimowego źródła w policji, na które powołuje się AP, jedna z napastniczek wyrwała teczkę z rąk wysłannika ONZ.

- Osoby stojące za tym atakiem powinny wiedzieć, że przemoc nie odwiedzie Specjalnego Trybunału dla Libanu, sądu prawa, od wypełnienia mandatu - podkreślił prezes Trybunału sędzia Antonio Cassese. Do zajścia doszło w klinice ginekologicznej na południu Bejrutu, dokąd wysłannicy Trybunału udali się, by zbadać rejestr rozmów telefonicznych. Według wspomnianego wcześniej źródła grupa ok. 30 kobiet wtargnęła do budynku, podczas gdy ok. 75 zostało przed wejściem. Przyczyny zajścia pozostają nieznane, jednak AP wskazuje, że wzburzenie kobiet mogła wzbudzić obecność dwóch obcych mężczyzn na terenie zamieszkanym przez konserwatywną społeczność szyicką.

Były premier Libanu Rafik Hariri zginął w Bejrucie w 2005 roku w zamachu bombowym, o który oskarżana jest Syria, popierająca radykalne szyickie ugrupowanie Hezbollah. Władze w Damaszku zaprzeczają, że miały jakikolwiek związek z zamachem. Hezbollah jest pod coraz silniejszą presją śledztwa prowadzonego przez Trybunał Specjalny dla Libanu, którego siedziba znajduje się w Holandii i który w tym roku ma wydać akt oskarżenia. Jeśli oskarżony zostanie właśnie to radykalne ugrupowanie, może to doprowadzić do starć pomiędzy sunnickimi zwolennikami Haririego i szyitami stojącymi po stronie Hezbollahu.

zew, PAP