Krewki polityk znów wdał się w bójkę

Krewki polityk znów wdał się w bójkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jurij Łucenko, były minister spraw wewnętrznych Ukrainy, ponownie wdał się w bójkę. Znany z podobnych ekscesów polityk tym razem pobił się z doradcą obecnego szefa MSW i oficerem milicji Kostiantynem Stohnijem.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę, po programie telewizyjnym, w którym obaj uczestniczyli. Jednym z tematów była sprawa przyznawania mieszkań służbowych przez poprzednie kierownictwo MSW. W programie pracownik ministerstwa skarżył się, że kiedy Łucenko był ministrem, zmienił zasady przyznawania mieszkań. Po programie skarżący się opuścił studio wraz ze Stohnijem, a za nimi pomaszerował Łucenko, który wtrącił się do ich rozmowy.

Jak relacjonował w sobotę rzecznik MSW Dmytro Andriejew, Łucenko poczynił nieprzyzwoite sugestie, co należy zrobić, by otrzymać mieszkanie. Wtedy Stohnij rzucił się na niego i uderzył w twarz. Mężczyźni zaczęli się bić. Według relacji mediów po zakończeniu bójki przyszedł czas na potyczkę słowną, pełną nieprzyzwoitych epitetów. Już na ulicy Stohnij spotkał innego uczestnika programu, deputowanego opozycyjnego bloku parlamentarnego Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona i kolegę partyjnego Łucenki, Jurija Hrymczaka.Wywiązała się dyskusja, doszło do przepychanki i Hrymczak rzucił Stohnija na maskę zaparkowanego przy studiu telewizyjnym samochodu. Pojazd został uszkodzony.

Do pierwszej bójki Łucenki, o której dowiedziała się opinia publiczna, doszło w 2008 r., po naradzie u ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki. Po sprzeczce z merem Kijowa Leonidem Czernoweckim Łucenko kopnął go w krocze i uderzył w twarz. Kolejny incydent miał miejsce na lotnisku we Frankfurcie nad Menem w maju ub. roku, gdy Łucenko jako minister spraw wewnętrznych podróżował do Seulu wraz z 19-letnim synem i został zatrzymany po awanturze, którą urządzili na pokładzie samolotu. Według niemieckich mediów obaj byli tak pijani, że pilot nakazał im opuszczenie maszyny. Gdy na miejscu pojawiła się niemiecka policja, Łucenko i jego syn zaczęli rzucać telefonami komórkowymi. Doszło do przepychanek. Szczególnie agresywnego młodego Łucenkę zakuto w kajdanki. Mężczyźni zostali aresztowani.

zew, PAP