Nobliści przybywają do Sztokholmu

Nobliści przybywają do Sztokholmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z różnych stron świata do Sztokholmu przyjeżdżają tegoroczni nobliści. Zanim 10 grudnia w rocznicę urodzin fundatora nagrody odbiorą medale i dyplomy, wezmą udział w Tygodniu Noblowskim, m.in. zwiedzą Muzeum Nobla oraz wygłoszą obowiązkowe wykłady.
Z informacji podanych przez Fundację Noblowską wynika, że do Sztokholmu przyjedzie w sumie 9 tegorocznych laureatów Nagrody Nobla. Z powodu złego stanu zdrowia nieobecny będzie 85-letni Brytyjczyk Robert G. Edwards, któremu przyznano Nobla z dziedziny medycyny za prace nad zapłodnieniem in vitro. Profesora w stolicy Szwecji zastąpi jego żona Ruth. Nagrody nie odbierze też laureat pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo, który przebywa w chińskim więzieniu - to wyróżnienie jest jednak zwyczajowo przyznawane w stolicy Norwegii, Oslo. Pozostali nobliści zapowiedzieli swój przyjazd. Każdy z nich może zabrać ze sobą do 14 osób towarzyszących. Wśród nich będą przyjaciele, rodzina, wnuki i prawnuki.

Każdy z noblistów w czasie Tygodnia Noblowskiego będzie musiał wygłosić wykład. Na odczyt laureata z dziedziny literatury, Mario Vargasa Llosy, w Akademii Szwedzkiej bardzo szybko zabrakło zaproszeń. Ci, którym nie udało się dostać biletów, będą mogli obejrzeć transmisję na ekranie w Muzeum Nobla. Podczas Tygodnia Noblowskiego laureaci wezmą również udział w specjalnym koncercie, licznych przyjęciach na ich cześć, organizowanych przez ambasady krajów, z których pochodzą, a także kolacji wydanej przez króla Karola XVI Gustawa.

Tak jak każdego roku, w rocznicę urodzin Alfreda Nobla, 10 grudnia, nobliści odbiorą ręczenia wypisywane i zdobione dyplomy oraz medale podczas ceremonii w sztokholmskiej filharmonii. Tego dnia wieczorem wraz z 1350 gośćmi będą świętować w ratuszu. Na bankiet zaproszono noblistów z poprzednich lat, studentów oraz polityków. Zaproszenia z Fundacji Noblowskiej nie otrzymali posłowie nacjonalistycznego ugrupowania Szwedzcy Demokraci, które w tym roku po raz pierwszy dostało się do parlamentu.

PAP, arb