Przedstawiciel Janukowycza częściowo zgodził się z zarzutem, iż jego zwierzchnik wprowadza reformy bez uprzednich konsultacji ze społeczeństwem. Jak zaznaczył, przyczyną braku społecznej dyskusji nad przemianami jest to, że niektóre z nich są niepopularne. - Gdyby dyskusja nad reformą administracji rządowej prowadzona była otwarcie, to wątpię, by nawet przy całej koncentracji władzy (w rękach Janukowycza), woli i wysiłkach, udałoby się ją wprowadzić w życie w tak krótkim czasie - powiedział Lowoczkin.
W ubiegłym tygodniu Janukowycz ogłosił początek reformy administracji centralnej, ograniczając przy tym liczbę członków rządu premiera Mykoły Azarowa z 36 do 17 oraz połączył funkcję niektórych ministerstw, powołując nowe resorty. W poniedziałek prezydent zapowiedział, że niebawem zostanie przeprowadzona kolejna reforma. Tym razem zmiany dotkną władz lokalnych. Janukowycz uprzedził, że ma zamiar zwiększyć rolę samorządów oraz poważnie ograniczyć liczbę urzędników pracujących w miejscowych organach władzy.
zew, PAP