Somalijscy piraci torturują zakładników

Somalijscy piraci torturują zakładników

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
- Somalijscy piraci torturują zakładników i wykorzystują ich w charakterze żywych tarcz - powiedział w wywiadzie dla agencji AP gen. dywizji Buster Howes - dowódca operacji wojskowej Unii Europejskiej zwalczającej akty piractwa i rozboju u wybrzeży Somalii.
Według niego obecnie piraci o wiele częściej i szybciej uciekają się do przemocy wobec uprowadzonych. Podał przykłady tortur. Niedawno piraci wlekli za burtą więźniów przywiązanych liną za nogi, zamykali w  chłodni, bili. Jeśli uznają, że do porwanego przez nich statku zbliża się zbyt blisko okręt sił patrolujących wody u wybrzeża Somalii, wyprowadzają na pokład więźniów i  biją, aż okręt odpłynie. Zaostrzenie ich postępowania wynika z paru czynników - wyjaśnia gen. Howes.

Kiedy wzrosła wysokość okupów, somalijscy rybacy, którzy jako pierwsi porywali statki, zostali wyparci przez bezlitosne i dobrze zorganizowane gangi. Z kolei większa liczba okrętów wojennych i lepiej przygotowane załogi oznaczają, że piraci muszą uciekać się do większej przemocy, aby zatrzymać statek - na przykład ostrzelać go z granatnika.

Statki mają obecnie specjalne schrony dla załogi, wyposażone w  żywność, system komunikacyjny i kontrolę nad silnikami jednostki. Załoga w razie ataku ma się tam schronić, pozwolić statkowi dryfować i czekać na pomoc okrętów. Jak powiedział dowódca unijnej misji, w ostatnich miesiącach już 21 razy doszło do sytuacji, w której piraci weszli na pokład, przekonali się, że załoga zamknęła się w "cytadeli", i zrezygnowali. Ale im częściej statki wyposażane są w taki schron, piraci wykazują większą determinację, żeby się do niego dostać: ostrzeliwują z bliska drzwi, używają materiałów wybuchowych. Trzy razy podpalili statki z załogą schowaną pod pokładem.

Podczas porwania w zeszłym tygodniu statku Beluga Nomination załoga przez trzy dni czekała na pomoc w schronie. W końcu wdarli się do  niego piraci i zabili jednego z członków załogi - powiedział gen. Howes. Dodał, że dwaj członkowie załogi - Ukrainiec i Filipińczyk - uciekli łodzią ratunkową i  spędzili na morzu dwa dni, zanim znalazł ich duński statek wojenny. Obecnie piraci trzymają siedmiu członków załogi, a dwóch zaginęło.

Negocjacje ciągną się coraz dłużej, bo w grę wchodzą większe okupy, i torturowanie członków załogi może być jedynym sposobem wywarcia presji na właścicielu statku, by przyspieszyć porozumienie. Piraci, którzy zdali sobie sprawę, że także zakładnicy, a nie tylko statek i ładunek mają dużą wartość, coraz częściej używają uprowadzonych jednostek do kolejnego ataku. Piraci przetrzymują obecnie 31 statków i ponad 700 członków załóg.

zew, PAP