Kosowo świętuje skromnie i nieoficjalnie

Kosowo świętuje skromnie i nieoficjalnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kosowski Albańczyk rozstawia flagi w Kacaniku (fot. Forum)
W trzecią rocznicę proklamowania niepodległości Kosowo nie zorganizowało oficjalnych obchodów, borykając się z nadszarpniętym wizerunkiem po międzynarodowych oskarżeniach wobec premiera Hashima Thaciego z trudnościami politycznymi i ekonomicznymi w tle.
Na ulicach stolicy kraju, Prisztiny, nie widać było w czwartek szczególnej euforii; były one jedynie obwieszone niebiesko-żółtymi flagami narodowymi. Nie zorganizowano z okazji rocznicy żadnej oficjalnej uroczystości, jedynie p.o. prezydenta i jednocześnie przewodniczący parlamentu Jakup Krasniqi zaapelował w  wystąpieniu telewizyjnym do mieszkańców o kontynuowanie wysiłków na  rzecz budowy dobrze prosperującego państwa.

- Nie możemy sobie pozwolić na żadne rozprężenie z uwagi na  stojące przed nami trudne zadania wzmocnienia wiarygodności międzynarodowej Kosowa - powiedział Krasniqi. Zaznaczył, że od ogłoszenia niepodległości od Serbii w 2008 roku "Kosowo wprowadziło system demokratyczny i zanotowało znaczny rozwój gospodarczy i socjalny".

Premier przestępcą?

W grudniu ubiegłego roku opinię publiczną zszokował raport sprawozdawcy Rady Europy Dicka Marty'ego, który zarzucił premierowi Thaciemu, że kierował pod koniec lat 90. organizacją przestępczą o mafijnym charakterze, która zabijała przeciwników oraz  handlowała narkotykami i organami pobieranymi od zamordowanych Serbów.

O utworzenia komisji śledczej w sprawie oskarżeń pod adresem Thaciego zwróciła się w środę wieczorem do  Rady Bezpieczeństwa ONZ Serbia. - Naród kosowski, jak mało który, chce śledztwa, gdyż nie mamy nic do ukrycia - zapewniła p.o. ministra spraw zagranicznych Kosowa Vlora Citaku.

Kosowo oderwało się od Serbii 17 lutego 2008 roku, przy sprzeciwie Belgradu, uważającego je w dalszym ciągu za swoją prowincję i za kolebkę swej państwowości. Serbię wspierają na arenie międzynarodowej Rosja, a także Chiny. Niepodległość Kosowa przez trzy lata uznało 75 państw, w tym 22 z 27 członków Unii Europejskiej.

Trudny dialog

Wspólnota międzynarodowa wywiera presję na Kosowo, by podjęło dialog z Serbią pod auspicjami Unii Europejskiej. Mają być wtedy poruszone konkretne problemy kosowskich Serbów - bez kwestii niepodległości. Łącznie w Kosowie mieszka 120 tys. Serbów, głównie na  północy. Serbia przekazuje im środki finansowe, głównie dla sfery socjalnej, szkolnictwa i ochrony zdrowia. Data rozmów nie została ustalona, lecz wiadomo, że dojdzie do  nich dopiero po utworzeniu nowego rządu w Kosowie, który ma powstać w wyniku grudniowych przedterminowych wyborów parlamentarnych, wygranych przez ugrupowanie premiera Thaciego. Serbia przystała na podjęcie rozmów z Prisztiną. Jej zgoda jest związana z aspiracjami europejskimi Belgradu, ponieważ nieustępliwe stanowisko Belgradu w sprawie Kosowa mogłoby wstrzymać proces negocjacji z Brukselą w sprawie przyjęcia do UE.

Do najpoważniejszego w niepodległym Kosowie kryzysu politycznego doszło, gdy rząd koalicyjny stracił w październiku większość parlamentarną po wycofaniu z niego ministrów Demokratycznej Ligi Kosowa (LDK) prezydenta Fatmira Sejdiu, który złożył rezygnację, bo Trybunał Konstytucyjny orzekł, że  nie może być jednocześnie szefem państwa i własnej partii. Kosowo jest jednym z najbiedniejszych krajów Europy. Według raportu Banku Światowego z kwietnia ub.roku, PKB wynosi tu na osobę 1760 euro. Eksport w 2009 roku wyniósł 159 mln euro. Pomimo znacznych zasobów minerałów (ołów, cynk, srebro, chrom, żelazo i nikiel) inwestorzy nie garną się do Kosowa, gdyż ryzyko polityczne jest tu zbyt duże.

zew, PAP