Francja nadal nieugięta wobec Kadafiego

Francja nadal nieugięta wobec Kadafiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nicolas Sarkozy (fot. Wikipedia)
Francja zaprezentowała niezmiennie twarde stanowisko w sprawie ewentualnej interwencji wojskowej w Libii, deklarując, że akcja taka jest możliwa mimo ogłoszenia przez tamtejszy rząd rozejmu w walkach z rebeliantami.
Uchwalona w czwartek rezolucja Rady Bezpieczeństwa zezwala na wprowadzenie strefy zakazu lotów samolotów wojskowych nad Libią i użycie wojsk przeciw armii Muammara Kadafiego w obronie ludności cywilnej. Inicjatorami rezolucji były Francja i Wielka Brytania.

- Musimy przeanalizować warunki rozejmu. Musi on dotyczyć całego terytorium Libii, a nie tylko Bengazi, i uważamy, że Libia musi się podporządkować wszystkim rezolucjom Rady Bezpieczeństwa - powiedział francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe. Dodał, iż obietnica przerwania ognia powinna zostać zbadana na sobotnim szczycie NATO, Ligi Arabskiej i Unii Afrykańskiej w Paryżu. W odniesieniu do ewentualnej akcji zbrojnej powiedział: "Jesteśmy (na nią) gotowi, ale nie mogę podać państwu więcej szczegółów".

Cytowane przez Reutera francuskie źródło dyplomatyczne oświadczyło, że francuskie i brytyjskie samoloty mogą zostać wysłane nad Libię jeszcze przed sobotnim szczytem, co byłoby dla Kadafiego ostrzeżeniem. - Idea jest taka, by nie atakować Libii, lecz przekazać jej polityczne przesłanie - podkreśliło to źródło.

Wydane w piątek wspólne oświadczenie Francji, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i państw arabskich domaga się od Kadafiego, by wstrzymał natarcie swych wojsk oraz wznowił dostawy prądu i wody do libijskich miast, tam gdzie zostały one przerwane. Oświadczenie opublikował w imieniu wszystkich jego sygnatariuszy urząd prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.

zew, PAP