W litewskim parlamencie odbyło się spotkanie Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Litwy ds. oceny realizacji traktatu międzypaństwowego. Według posłanki Augustyn, "dyskusja - bardzo emocjonalna" toczyła się głównie wokół tematu oświaty i niedawno przyjętej przez litewski parlament nowelizacji ustawy o oświacie, która, zdaniem strony polskiej i litewskich Polaków, pogarsza sytuację szkoły polskiej na Litwie. - My dzisiaj przylecieliśmy po to, żeby bardzo głośno powiedzieć, w czym widzimy problem, jak bardzo jesteśmy rozczarowani przyjętą ustawą o oświacie i jak bardzo oczekujemy, że jakieś rozwiązania zostaną wypracowane - podkreśliła Augustyn. Posłanka zaznaczyła, że dopóki strona polska nie zobaczy, że są konkretne działania na rzecz rozwiązywania problemów, nie będzie zwoływane Polsko-Litewskie Zgromadzenie Poselskie. - Jeżeli nam się uda, będzie Zgromadzenie, jeżeli nie, będziemy zastanawiali się nad innymi rozwiązaniami - oświadczyła posłanka. - Polsce bardzo zależy na tym, żeby Polacy mieszkający na Litwie wiedzieli, iż nie zostaną zostawieni samym sobie. Problemy litewskich Polaków nas bardzo obchodzą i chcemy pomóc w ich rozwiązywaniu - dodała.
Nowelizacja ustawy o oświacie, która wejdzie w życie 1 lipca, przewiduje, że w szkołach mniejszości narodowych na Litwie, w tym polskich, lekcje dotyczące historii Litwy, geografii Litwy, a także wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy będą prowadzone w języku litewskim. W litewskim języku w całości będzie wykładany przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego". Ustawa przewiduje, że od roku 2013 w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony.
Natomiast w ramach tzw. optymalizacji sieci szkół, w małych miejscowościach będą zamykane szkoły mniejszości narodowych, w tym szkoły polskie, i pozostawiane będą jedynie szkoły litewskie. Według społeczności polskiej na Litwie, w efekcie liczba szkół polskich na Litwie zmniejszy się o połowę: z obecnych ok. 120 szkół polskich w Wilnie i na Wileńszczyźnie pozostanie ok. 60.
PAP, arb