- Jeśli chodzi o stronę organizacyjną, jego śmierć może mieć niewielkie znaczenie, bo sądzę, że sztaby Al Kaidy robiły swoje bez strategicznego udziału bin Ladena. Natomiast, jeśli uwzględnimy wymiar symboliczny, który ma ogromne znaczenie w świecie islamu, to nie jestem pewien, czy jest się z czego cieszyć - stwierdził emerytowany generał i były komendant Akademii Obrony Narodowej.
Talibowie ogłosili bin Ladena "męczennikiem numer jeden"
Według Balcerowicza śmierć bin Ladena może być uznana za męczeńską, "a wtedy będzie nowy kłopot". - Paradoksalnie jego żywa ikona martwiała, tymczasem przez to, że bin Laden nie żyje, jego ikona ożyje. To może być bodziec do uaktywnienia się jego wyznawców. Jako męczennik bin Laden może zyskać zwolenników - ostrzegał.
Generał ocenił, że Stany Zjednoczone potrzebują dziś sukcesu. Przypomniał, że amerykańskie "polowanie" na bin Ladena trwało 10 lat, a wojna w Afganistanie była właściwie wojną o bin Ladena, który był uosobieniem przeciwnika. - Z czasem coraz bardziej się wymykał, może to być jak z musztardą po obiedzie - skomentował zabicie bin Ladena prof. Balcerowicz.
PAP, arb