W Chicago jeszcze nigdy nie padało tak jak dziś

W Chicago jeszcze nigdy nie padało tak jak dziś

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Zamknięte drogi, odwołane loty i awaria prądu - to najbardziej odczuwalne skutki nawałnicy, która przeszła w nocy z 22 na 23 lipca przez Chicago i jego przedmieścia.
Ulewa była tak intensywna, że został pobity rekord opadów. W  punkcie pomiarowym na międzynarodowym lotnisku O'Hare odnotowano w  sobotę 17,5 cm deszczu. To największa ilość odpadów jednego dnia od 1871 roku, kiedy zaczęto gromadzić dane. - To niesamowita ilość wody - podsumował Steven Rodriguez, synoptyk z amerykańskiego Narodowego Centrum Meteorologicznego.

Naporu wody nie wytrzymywały podczas nawałnicy studzienki kanalizacyjne. Zalane zostały piwnice wielu budynków, a także niektóre odcinki dróg, gdzie kierowcy porzucali swoje samochody. Na międzystanowej autostradzie nr 57 w Chicago strażacy musieli nawet użyć łodzi, by  uratować kierowców ciężarówek, którzy utknęli w zalanych pojazdach. Miejscami poziom wody wynosił ponad trzy metry. Z powodu lokalnych podtopień dróg przedsiębiorstwo komunikacyjne w Chicago odwołało kursy na niektórych liniach autobusowych. Zalane zostały także tory miejskiej kolejki. Problemy mieli również podróżni na lotnisku O'Hare, gdzie odwołanych zostało ponad 100 lotów, a pozostałe miały nawet godzinne opóźnienia.

Gwałtowna burza spowodowała kolejną w tym sezonie awarię prądu, która dotknęła ponad 87 tys. odbiorców. Sytuacja jest dodatkowo trudna, ponieważ od początku tygodnia w Chicago panują upały, które spowodowały śmierć co  najmniej siedmiu osób. 23 lipca nie było już tak gorąco, ale w dalszym ciągu temperatura utrzymywała się powyżej 30 stopni C.

PAP, arb