"Libia nie potrzebuje pieniędzy lecz pomocy technicznej"

"Libia nie potrzebuje pieniędzy lecz pomocy technicznej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel, fot. Wprost
- Niemcy są gotowe wnieść widoczny wkład w odbudowę Libii po konflikcie zbrojnym i obaleniu dyktatora Muammara Kadafiego - oświadczyła niemiecka kanclerz Angela Merkel przed wyjazdem na paryską konferencję, poświęconą wsparciu Libijczyków.
Wskazała ona, że na spotkaniu w Paryżu przedstawiciele powstańczej Narodowej Rady Libijskiej poinformują, jakiego rodzaju wsparcia by  oczekiwali. - Dowiemy się, co jest potrzebne, a następnie podejmiemy zobowiązania co do wkładu, jaki możemy wnieść. Wkład Niemiec będzie w każdym razie widoczny - powiedziała Merkel po rozmowach z Premierem Portugalii Pedro Passosem Coelho. - Problemem Libii nie są pieniądze, bo kraj ten ma zdolności finansowe. Ale będzie potrzebować w najbliższym czasie pomocy technicznej, a także wsparcia w budowie struktur demokratycznych. Niemcy są gotowe do udzielenia pomocy - dodała Merkel.

"Pieniądze trzeba odblokować całkowicie"

Także szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle oświadczył, że Niemcy mogą wysłać do Libii zespoły wsparcia technicznego. Zażądał również natychmiastowego odblokowania pieniędzy reżimu Muammara Kadafiego, zamrożonych w zagranicznych bankach. - Należy całkowicie, a nie tylko częściowo odblokować te pieniądze. Ich właścicielem jest naród libijski i nikt inny - oświadczył na  marginesie spotkania frakcji partii FDP w Bergisch Gladbach. W  Niemczech zamrożono 7,3 mld euro, które należały do obalonego reżimu Kadafiego.

Według komentatorów niemiecki rząd chce zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostawiła postawa Berlina podczas interwencji przeciwko Kadafiemu. Wiosną Niemcy - wbrew sojusznikom z NATO - wstrzymały się od głosu w  sprawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ otwierającej drogę do  interwencji i nie wzięły udziału w działaniach zbrojnych.

Niemiecka broń u Kadafiego

W minionych dniach ujawniono, że libijscy powstańcy znaleźli podczas szturmu na rezydencję Kadafiego w Trypolisie karabiny szturmowe G36, produkowane przez niemiecką firmę Heckler i Koch z Oberndorfu. Broń pochodzi prawdopodobnie z 2003 r. Producent oświadczył, że nigdy nie eksportował broni do Libii i nie wie, jaką drogą karabiny G36 trafiły do Kadafiego. Także niemiecki minister obrony Thomas de Maiziere oświadczył, że według jego informacji Niemcy nie mają sobie nic do  zarzucenia, jeśli chodzi o dostawy broni do Libii.

zew, PAP