Sikorski: Polacy będą odbudowywać Libię

Sikorski: Polacy będą odbudowywać Libię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Polskie firmy miały i mają koncesje na poszukiwanie ropy i gazu w Libii. Szereg naszych przedsiębiorstw jest zainteresowanych w udziale w odbudowie tego kraju, będziemy im to umożliwiać - oświadczył szef MSZ Radosław Sikorski.
Sikorski powiedział w TVP 1, że dzięki temu, że był on pierwszym ministrem spraw zagranicznych, który odwiedził Bengazi - ówczesną siedzibę libijskich władz powstańczych - a także dzięki temu, że Polska jako pierwsza wysłała tam ambasadora, mamy dobre relacje z nowymi władzami Libii, co - jak to określił - stwarza pewne perspektywy. Francuski dziennik "Liberation" napisał z kolei, że na początku wojny w Libii Paryż zawarł porozumienie z powstańczą Narodową Radą Libijską (NRL). W zamian za wspieranie powstania francuskim firmom miano obiecać, że po wojnie dostaną kontrolę nad 35 proc. libijskich zasobów ropy naftowej. - Nasze firmy też miały i mają tam koncesje na poszukiwanie ropy i gazu. Spotykamy się z polskim biznesem. Szereg firm jest zainteresowanych w udziale w odbudowie Libii. Będziemy je do tego zachęcać i to umożliwiać - zapewnił polski minister.

1 września premier Donald Tusk wziął udział w Paryżu w międzynarodowej konferencji pod hasłem "Poparcia dla nowej Libii". Szefowie państw i rządów ponad 60 krajów świata omawiali tam polityczne i gospodarcze wsparcie dla Libii po obaleniu reżimu Muammara Kadafiego. Premier poinformował, że Polska przyjęła stanowisko o pełnym zaangażowaniu, jeśli chodzi o pomoc humanitarną dla Libii i działania po zakończeniu konfliktu zbrojnego na rzecz odbudowy gospodarki i lepszego ustroju.

Sikorski zapowiedział, że na rozpoczynającym się 2 września w Sopocie nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE będzie również mowa o Libii. Minister nie zgodził się z zarzutem, że polska prezydencja została z boku w związku z tym, że to Francja zorganizowała konferencję na zakończenie wojny w Libii. Zaznaczył, że Polska zgodziła się, przyjmując Traktat Lizboński, na to, że polityka zagranica UE będzie domeną wspólnotową. - Libia to zresztą specjalny przypadek, bo to nie była operacja unijna, tylko trochę NATO-wska, a tak naprawdę koalicja chętnych z Europy i Bliskiego Wschodu. Nie można mieć pretensji o mechanizmy, na które się zgodziliśmy - przekonywał.

PAP, arb